Assasin Creed Brotherhood Project Legacy

Od ukazania się tego filmiku istnieje możliwość połączenia konta Windows Live/Uplay z kontem na Face Booku co ma przynieść podobno nowe atrakcje. Dzięki tej usłudze będzie możliwość walki gracza z innym graczem. Można trenować własną gildię i wysyłać ich na zlecenia dzięki którym będą się odblokowywać kolejne misje w rozgrywce multiplayer. Można rozbudowywać, odrestaurować budynki miasta, które zaczęte zostały za dnia będą się rozbudowywać przez następną część dnia, a kiedy wrócisz do gry budynek, który zacząłeś modernizować będzie w pewnym stopniu lub całkowicie ukończony. A ponadto ma być świetna fabuła w rozgrywce multiplayer. To wszystko sprawia, że gra nabiera wiele charakterystycznych cech dla gier RPG i taką właśnie przecież jest lub się staje. Ile w tym prawdy ? Już niedługo się dowiemy. Project Legacy można znaleźć tutaj. Ale na koniec to posole. Więc to jest zwyczajna lipa xd

Windows Live dla niszy

Niestety ale nie da się ukryć, że Windows Live jest zdecydowanie dla małego segmentu osób, które korzystają z tej usługi. Ma tak okrojone funkcjonalności gdyż nie ma środków lub są one w małych nakładach co powoduje tak niski poziom tej usługi. Osobiście odchodzę już od tego trybu gry, a najlepszych znajomych będę się starał zachęcać do bardziej urozmaiconej i przyjemnej rozgrywki w innym trybie. Nigdy mnie nie zadowalała ta usługa. Zresztą wiele osób sądzi podobnie. GTA 4 jako gra priorytetowa nie powinna się tam wcale znaleźć bo więcej było z nią zamieszania niż pożytku. Podobnie zresztą jest w Red Dead Redemption gdzie powstają lub będą powstawać modyfikacje, które będą zwyczajnie psuć rozgrywkę lecz ludzi to nie jest w stanie ruszyć, ba nawet nie potrafi większy procent z nich ocenić sytuacji więc niech moc będzie z nimi. Niedługo także wychodzi kiepski Multiplayer do gry Assasin Creed Brotherhood, który jest strasznie okrojony, a przyjdzie nam zapłacić za ten produkt sporą sumę pieniędzy. Cóż więc pozostaje mi tylko polecić wszystkim nadchodzący małymi krokami IV:MP. Nie stroni od błędów ale wierzcie lub nie ma większe środki bezpieczeństwa, a z czasem będzie coraz bardziej rozwijany oraz bardziej bezpieczny i przyjazny użytkownikowi.

Przewodnik po Windows Live

W przewodniku po Windows Live możemy się zapoznać z uroczym wręcz i bardzo dziecinnym ale humorystycznym stylem. Nie od dziś wiadomo, że świat wirtualny jest coraz bardziej personalny co bardzo wyraźnie prezentuje film dokumentalny na temat Avatarów w sieci pod tytułem "Inny wspaniały świat w poszukiwaniu wirtualnego raju ". Także kolejny raz autor tego krótkiego opracowania przedstawia nam jak emigrować konto na polski Windows Live, a resztę możecie doczytać na wyżej zamieszczonym linku. Po więcej odwiedzajcie tą stronę ;)

Krótka recenzja Assasin Creed Brotherhood

Niedługo oczekiwana gra Assasin Creed BrotherHood pojawi się na rynku gier video. W najnowszej odsłonie z cyklu przygód Ezio Auditore przyjdzie się nam zmierzyć z samym Borgią, który został wyznaczony na papieża. Wśród jego sojuszników nie zabraknie chciwych władzy skorumpowanych bojowników. Na szczególne uznanie zasługuje miasto jakie będziemy mieć dostępne w grze. Będzie to w rzeczywistości tylko jedno miasto lecz trzy razy większe z wynikającej zapowiedźi twórców. Oprócz tego będzie sporo obszaru wokół miasta gdzie będziemy mogli wykonywać zadania poboczne dla Leonarda Da Vinci. Ezio będzie także mógł szkolić młodych Assasinów na swoich podwładnych którzy w każdej sytuacji będą skłonni mu pomóc, a także zacznie zarządząć różnymi gałęziami gospodarki czy przemysłu dzięki czemu miasto będzie ulegało modernizacji. O tyle to jest ciekawe, że z pojedynczego chłopca od brudnej roboty nasza postać przeradza się w silnego przywódcę, który coraz więcej będzie działał w grupie. Także i w tej części będzie dostępna pokaźna liczba wynalazków Leonarda Da Vinci. Ważnym faktem jest także, że będziemy mieli większą swobodę działania w porównaniu do poprzednich części, a gra została wyposażona w nowe funkcje jak już głośno znana możliwość jeżdżenia konno po Rzymie zwanym także jako wieczne miasto. Ale oprócz tego nasz Ezio będzie posiadać broń, która strzela prochem czy choćby lepsze i szybsze wyprowadzanie efektownych ciosów co niestety nie zmienia faktu, że walka nadal pozostaje na łatwym poziomie trudności. W Rzymie będziemy także mieli możliwość szybkiego przemieszczania się kanałami, które zostały umieszczone pod ziemią co przyśpieszy przemieszczanie się po mieście w szybki sposób podobnie jak to było w poprzedniej części. Za ostatnią ciekawostkę może nam posłużyć już wspomniany we wcześniejszych wiadomościach tryb Multiplayer, który nieco rozczarowuje wielkością map czy bogactwem rozgrywki bo jak na serwisie gryonline.pl zostało opisane wynika, że staje się to po krótkiej eksploracji nudne ale nie ma się co dziwić bo to pierwszy Multiplayer jaki wypuścili w krótkim czasie w stosunku od poprzedniej wersji gry. Na koniec plusy i minusy ze wspomnianego serwisu i w zupełności się z tym zgadzam. Tej grze wiele brakuje lecz na pewno nie brakuje pięknych krajobrazów zapierających dech w piersi :)

PLUSY:

* przyzwoita, wciągająca fabuła przedstawiająca dalsze losy Ezio i Desmonda;
* rozległy i pieczołowicie zaprojektowany Rzym w charakterze głównej lokacji;
* niezłe zadania poboczne, zwłaszcza te poświęcone maszynom Leonarda;
* mnóstwo rzeczy do roboty w samym mieście: renowacja sklepów, znajdźki, itp.
* nowe bronie, przeciwnicy i bardzo widowiskowa walka;
* oryginalny tryb multiplayer;
* świetna oprawa audiowizualna.

MINUSY:

* słaba końcówka w wątku poświęconym Ezio;
* zbyt łatwa walka w zwarciu;
* multiplayer nudzi się już po kilku godzinach;

Kilka kont pocztowych w jednej skrzynce

Korzystaj z Poczty Gadu-Gadu na komputerze lub w telefonie komórkowym.
Skonfiguruj swój ulubiony program pocztowy (Thunderbird, Ms Outlook lub Apple Mail):
Login: pełny adres e-mail (np.: pawel@gg.pl)
IMAP: imap.gg.pl port 993 po SSL
SMTP: smtp.gg.pl port 465 po SSL. Jest to Beta więc w razie błędów radzą nam aby do nich napisać pod ten kontakt ;x

Słuchawki o realistycznym brzmieniu

Westone ES3X – awangardowe, spersonalizowane monitory douszne są tak drogie, że tylko nieliczni mogą się naprawdę przekonać o ich jakości dźwięku. Szczególnie zaskakuje cena rzędu 3400 zł... Wydawało by się, że są przeznaczone dla idiotów i tylko takie osoby mogą sobie owe sprawić. Jakby nie było posiadają wiele zalet nie wspominając o dobrej jakości dźwięku ale także są dostosowywane przez producenta do naszej małżowiny usznej. Aby być posiadaczem takich słuchawek musimy najpierw skontaktować się z audiologiem, który wykona masę silikonową dla producenta aby dopasować gabaryty słuchawek. Słuchawki na co dzień mało się przydają ale inaczej jest w przypadku jak ktoś jest fanem muzyki. Posiadają także kabel, który w dzisiejszych czasach biorąc pod uwagę rozwój techniki nieco przeszkadza i za takie pieniądze mogli by się postarać o standard bezprzewodowy i posiadający niezliczone plusy za tak wielkie pieniądze. Jak już wspomniałem takie słuchawki możemy podłączyć pod odtwarzacz muzyczny lub chociażby komputer aby w odosobnieniu oddać się niezwykłej jakości brzmień, które są dodatkowo tłumione w uchu co daje jeszcze bardziej realistyczny czysty dźwięk. Wspomnę także o tym, że producent może dla nas nawet nadrukować znaczek jakiejś gry lecz nie ma się co dziwić bo przecież za jakie pieniądze... Standard dźwięku jest coraz bardziej wymagający i stale zwiększa się poprzeczka podobnie jak w sprzęcie komputerowym ale w głowie się nie mieści, że takie osiłki z pclab.pl polecają te słuchawki. Choćby nie wiem jak bardzo były efektowne nie są warte takiej ceny więc pozostawię to osobiście bez komentarza. Oprócz słuchawek niektórzy także potrzebują mikrofonu gdzie w przypadku graczy sieciowych jest to coraz bardziej popularne, a tu mamy jedynie słuchawki, a za wiele niższą cenę możemy kupić słuchawki bezprzewodowe z mikrofonem czego jest w brut w google i na stronach internetowych więc zadaje pytanie "Po co cały ten cyrk?". Wydaje mi się, że po to aby pclab.pl zareklamował produkt sponsorowany. Śmieszne bardzo aż płaczę ze szczęścia, a tym którzy mają trochę oleju w głowie to kupią tańsze nie o 99% od tych ale przynajmniej o 90% tańsze słuchawki do celów multimedialnych, które są porównywalne u każdego z nas bo przecież powinno mieć się trochę oleju w głowie. A dzieci w Afryce głodują... pomyślmy o tym ;

Geforce GTX 580

Moc pełna realizmu. Można by na pewno wiele powiedzieć o tej karcie, ale jej najważniejsze cechy to choćby posiadanie jednego rdzenia. Temperatura może dochodzić nawet do 100 stopni przy wysokim obciążeniu sprzętowym. GeForce GTX 580 udostępnia olbrzymią moc teselacji przy DirectX 11. Wiecej informacji na stronie producenta. Ponadto osiąga o 17% wyższe osiągi od serii GTX 4xx. Choć brakuje jej do najnowszych kart serii Radeon niewiele to pozostaje jednak w cieniu gdyż niedługo premiera 6970 i to dopiero pokaże kosmiczne loty za kosmiczną cenę czyli przeznaczone dla pasjonatów lecz otrzymujemy kartę szybszą od GTX-a 480, cichszą, chłodniejszą, a w dodatku tańszą ale cena nie dla przeciętnego Kowalskiego. Karta nie zaskakuje budową i wygląda jak „typowy” szybki GeForce. Plastikowa obudowa kryje masywny układ chłodzenia: wentylator, zestaw radiatorów i komorę wypełnioną parą (ang. Vapor Chamber). GeForce GTX 580 wymaga dodatkowego zasilania: sześcio- i ośmiopinowego PCI-E. Na karcie ponadto zainstalowano 1,5 GB pamięci GDDR5. Sześciofazowa sekcja zasilania nie bez powodu. Programowalny kontroler zasilania GPU. Będzie możliwa regulacja napięć zasilających z poziomu odpowiedniego oprogramowania. Co ciekawe, nie ma śladu charakterystycznych wystających rurek cieplnych, do których przyzwyczaił nas GTX 480. Stosunek poboru energii do wydajności w takich kartach zawsze stał na niskim poziomie...

Kinect i Windows Live w Polsce

Kinect i Xbox Live w polsce już dostępny. Możliwości technolgii Kinect możecie zobaczyć na zamieszczonym powyżej linku z filmem. Ponadto możecie przeczytać trochę tutaj. Jest on zdecydowanie skierowany do młodszych odbiorców, którzy szukają nietuzinkowej zabawy, a nie ekstremalnej rozgrywki. Windows Live także uruchamia usługę w naszym kraju do wpsólnej rozgrywki i różnorakich turniejów, a to wszystko można znaleźć na stronie livelog.pl. A pod odnośnikiem liveleague.pl można spprawdzić wyniki turniejów. Widać, że warto było choćby na to czekać. WL korzysta także z programu lojalnościowego, a więcej pod tym linkiem. Nie zabrakło również niespodzianek ze strony Microsoft hełm husarza, który będziemy mogli dodać do swojego avatara jeśli założymy nowe konto lub przeniesiemy dane ze starego zagranicznego konta na polskie. Szczególnie skierowane jest to do młodszych graczy. Jakby tego było mało najbardziej zaskoczył mnie fakt, że przy przeniesieniu konta na którym mieliśmy zakupiona pewną ilość punktów dodatkowo otrzymamy 1600 punktów, a przy przeniesieniu zagranicznego konta na polskie w którym nie były zakupywane żadne punkty otrzymamy aż 800 punktów gdzie z mojego punktu widzenia do 10 stycznia 2011 roku będziemy mieli szansę skorzystać z tej drobnej usługi lecz trzeba pamiętać aby zrobić to jak najszybciej bo czas leci. Ja osobiście przeznaczę te punkty na zmianę NickName ale widać, że raczej to jest zwykły bełkot. Należy też pamiętać, że z tej usługi będziemy także mogli skorzystać tylko i wyłącznie wtedy gdy nasze konto zostało utworzone przed 10 listopada 2010 r. 24 listopada doszła trzecia wiadomość od Windows Live PL na moje konto z kodem aktywacyjnym 800 pkt-ów od Microsoftu więc jednak nie było bujdą to co pisało w internecie :) // edit 24 listopada 2010 r. Ostatnio także pojawił się przewodnik po Windows Live z którym osobiście zdołałem się lekko zapoznać ; )

Assassin's Creed: Brotherhood

Zapowiedź gry Assasin Creed Brotherhood zapowiada się naprawdę ciekawie zwróciwszy uwagę na ciągłe udoskonalenia ze strony UBISOFT. Będziemy mogli rekrutować młodych asasynów w trakcie rozgrywki czyli gra nabiera elementów strategicznych i RPG. Ponadto ciche, bezszelestne zabijanie jest premiowane dodatkowymi bonusami. Multiplayer to kolejny skok milowy, który ma fanów wciągnąć jeszcze bardziej. Nie zabraknie wynalazków pana Leonardo Da Vinci, będą się one powtarzać z poprzedniej wersji ale z tych nowszych warto wymienić spadochron, którym możemy sterować. Lecz ostatecznie jak to wszystko wypadło przekonamy się w praniu. Po więcej zapraszam w tym filmiku. Ta gra ma wiele trochę niedociągnięć ale zapewne sprzeda się także dobrze jak poprzednie wersje. Ostatnio także ukazał sięfilm startowy, ktry obejrzycie pod tym linkiem.

Kopernik w DLC do Assassin's Creed: Brotherhood

Choć żeby zagrać w najnowszą odsłonę serii Assassin’s Creed z podtytułem Brotherhood musimy jeszcze trochę poczekać, Ubisoft już zapowiedział pierwsze rozszerzenie DLC do gry. Będzie ono dostępne ekskluzywnie dla posiadaczy PlayStation 3 niedługo po jej premierze.

Tytuł dodatku to Copernicus Conspiracy, a jego centralną postacią będzie słynny polski astronom, którego losy skrzyżują się z losami Ezio, głównego bohatera gry. Od genialnego naukowca dostaniemy cały szereg zleceń, które nie będą jednak odbiegać drastycznie od tego, co doskonale znamy – będziemy dostarczać wiadomości, usuwać wrogów i eskortować ludzi, których życie znajduje się w niebezpieczeństwie. Fabuła będzie się kręcić wokół spisku, który został wymierzony w Kopernika i jego teorię astronomiczną.

DLC pojawi się 18 listopada, a więc dwa dni po amerykańskiej premierze Assassin’s Creed: Brotherhood i dzień przed europejską, wyłącznie poprzez PlayStation Network. Dodatkowo będzie ono całkowicie darmowe. Nie dziwi to jednak – w takiej sytuacji będzie to solidny argument, który może nakłonić część graczy do zakupu wersji właśnie na konsolę Sony.

Assassin’s Creed: Brotherhood pojawi się na półkach sklepowych w USA i Europie kolejno 16 i 19 listopada na Xboksa 360 i PlayStation 3. Na edycję na komputery osobiste będziemy musieli poczekać z kolei do pierwszego kwartału 2011 roku. W Polsce z produkcją będziemy mieli okazję zapoznać się równo z resztą Starego Kontynentu. Grę wyda rodzimy oddział firmy Ubisoft w wersji z polskimi napisami i sugerowanej cenie 229,90 złotych.

żródło; gry-online.pl

Odpalanie/Run Client and Server IV:MP

Pobieramy Clienta IV:MP z linka obok w dziale "Linki". Następnie upewniamy się jeśli mamy trainera, że jego wszystkie pliki zostały usunięte lub przeniesione z folderu gry gdyż nie chcemy natrafić na błędy. Po instalacji klienta uruchamiamy IV:MP jako administrator (podobnie jak to miało miejsce w przypadku trainera tylko tera wybieramy ikonę lub skrót IV-MP xd) i wybieramy play offline lub play online. Wchodzimy i po chwili ukarze nam się lista serwerów jeśli wybierzemy refresh. Po wyświetleniu listy serwerów wchodzimy oczywiście na ten serwer, który chcemy. Jeśli chodzi zaś o Server wstępnie mogę napisać, że w pliku settings możemy ustawić na przykład nazwę serwera czy zmienić port z domyślnego 9999 na powiedzmy 7777. Więcej napisze wkrótce.

Razem tworzy się mocną i zgraną całość

Razem są jak pięść. Potrafią powstrzymać kolumnę wojska liczącą 3000 ludzi. Działają w kilkuosobowych oddziałach, w których najważniejsze jest zgranie i wzajemne zaufanie. Nazywają siebie braćmi po broni. Żołnierze jednostek specjalnych, cisi profesjonaliści.

Najczęściej do wojsk specjalnych trafiają mężczyźni między 30. a 40. rokiem życia. - Faceci w młodszym wieku są często niedojrzali - przekonuje komandos "z powołania" ppłk Krzysztof Przepiórka, jeden z pierwszych żołnierzy GROM-u, były dowódca oddziału bojowego. Młodsi kandydaci to często narwańcy, zbyt chętni do pociągania za spust.


Kto może zostać komandosem?

Dobrze by było, aby kandydat był żonaty. - Taki facet lepiej ocenia sytuację. Nie podejmuje niepotrzebnego ryzyka, bo wie, co może stracić - dodaje ppłk Przepiórka, dziś prezes Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych. Osiłek z osiedla, który ćwiczy sztuki walki i biega po klubach szukając zaczepki, nie ma po co przychodzić na selekcję.

-
Sprawność fizyczna jest bardzo ważna, ale sprawność umysłowa jest jeszcze ważniejszaŚp. gen. Włodzimierz Potasiński, były szef Wojsk Specjalnych
Sprawność fizyczna jest bardzo ważna, ale sprawność umysłowa jest jeszcze ważniejsza - mawiał śp. gen. Włodzimierz Potasiński, dowódca Wojsk Specjalnych - Nasi ludzie działają zazwyczaj z dala od dowództw i sami muszą podejmować bardzo trudne wybory decydujące często o czyimś życiu lub śmierci - podkreślał.

Człowiek, który chce służyć w wojskach specjalnych musi mieć określony profil psychologiczny. Kandydat do wojsk specjalnych nie może być impulsywny - podkreśla ppłk Przepiórka. Nie może być też indywidualistą. - Nawet gdy samodzielnie jest gwiazdą, a nie potrafi pracować w zespole, wyleci z jednostki - podkreśla wojskowy.

Kwestia wykształcenia ma charakter drugorzędny. - Dobrym komandosem może być zarówno piekarz jak i politolog - twierdzi ppłk Przepiórka. Zasadniczo powinien jednak być żołnierzem zawodowym, który odbył już poprzedzające szkolenia. Do selekcji dopuszczani są niemal wyłącznie żołnierze i funkcjonariusze służb mundurowych. - Gdy trafią do jednostki specjalnej nie ma czasu na naukę musztry, regulaminów czy przygotowania fizyczne - zaznacza były wojskowy.

Dowództwo Wojsk Specjalnych szczególnie poszukuje jednak specjalistów ds. łączności, informatyków oraz ratownictwa medycznego. W stosunku do nich jest w stanie zrobić wyjątek i przyjąć ich do selekcji wprost z cywila, bez wcześniejszej służby wojskowej.

Selekcja: 25 na 660

Selekcja składa się z kilku etapów - testów fizycznych, psychologicznych oraz ćwiczeń terenowych. Sprawdzian sprawności obejmuje klasyczne ćwiczenia, jak podciąganie na drążku, pompki czy brzuszki, a także bieg na 3 km, pływanie i nurkowanie. Na tym etapie kandydaci przechodzą również testy psychologiczne. Ci, którzy pomyślnie zaliczą tą część, dostają zaproszenie do drugiego etapu - wyjazdu w góry. Tam zabierają ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy: plecak, kompas, śpiwór, nóż i jadą na umówione miejsce spotkania. Instruktorzy zabierają ich w dzicz. Przez kilka dni przechodzą ćwiczenia, biegi, śpią pod gołym niebem. Kto przetrwa, trafi do elity. To motywuje do ekstremalnych wysiłków.

Szacuje się, że selekcję przechodzi jeden na 10. - Czasem mniej - zaznacza Przepiórka. - Do mojego oddziału miałem 660 kandydatów. Po wszystkich etapach do gór przeszło 117 chłopaków. Z tego zostało 25 - relacjonuje.

Szkolenie: liczy się zespół

Szkolenie podstawowe w jednostkach specjalnych trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Nie ma sztywnych reguł. Żołnierze muszą zdobyć wszystkie niezbędne umiejętności. Nie chodzi o "zaliczenie" kursu.

O tym, co powinien umieć każdy żołnierz sił specjalnych, można by mówić godzinami - opowiada ppłk Przepiórka. Oprócz tego, że wszyscy muszą nurkować, skakać ze spadochronem, strzelać snajpersko, rozbrajać bomby czy bezszelestnie obezwładniać przeciwników, każdy ma jakąś specjalność, w której jest mistrzem. Dzięki temu można stworzyć zespół. - Tak naprawdę pojedynczy żołnierz sił specjalnych stanowi znikomą wartość bojową. Liczy się całość - podkreśla były GROM-owiec.

Podstawowy zespół to dwie osoby. W zależności od potrzeby i celu łączy się je w większe całości. W każdej grupie znajdują się mistrzowie: paramedyk, snajper, saper, łącznościowiec. Z tych "klocków" dowódca tworzy drużynę do wykonania konkretnego zadania. Może to być od 2 do 12 osób. Małe dobrze wyszkolone grupy mają wartość bojową dochodzącą nawet do 2-3 tysięcy ludzi. -
Zespół to monolit, to pięść. Jeśli ktoś z tego monolitu odstaje, jest jak środkowy palec wystawiony z pięściPpłk Krzysztof Przepiórka, były dowódca grupy bojwej GROM
Zespół to monolit, to pięść. Jeśli ktoś z tego monolitu odstaje, jest jak środkowy palec wystawiony z pięści - obrazuje Przepiórka.

Na szkoleniu organizuje się zajęcia, w których żołnierze muszą nabywać umiejętności w stresie. Czasem na ćwiczenia wyrywani są w środku nocy. Przechodzą strzelania "sytuacyjno-stresowe". W tzw. "killing housie" muszą np. przeprowadzić operację uwalniania zakładników, strzelając do atrap napastników z ostrej amunicji. - W huku wybuchów żołnierz ma się wtedy skupić na jednym, na wykonaniu zadania - opisuje ppłk Przepiórka.

W czasie walki do percepcji żołnierza spływa mnóstwo informacji. Jest zagrożenie łączące się z potężną dawką adrenaliny, niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia a także najbliższych - opowiada Przepiórka. - Wokół świszczą kule, jest dym, ogień, są krzyki rannych, są cywile, a żołnierz ma się skupić na zadaniu. Tu musi nastąpić to precyzyjne, niemal chirurgiczne cięcie - zaznacza.

We współczesnych konfliktach wszystko się toczy na styku z ludnością cywilną. Często wrogowie są ubrani tak samo jak zwykli ludzie. Potrzeba niesamowitej uwagi i zdolności właściwej oceny sytuacji, by znaleźć przeciwnika. Czas na podjęcie decyzji wynosi wtedy ok. pół sekundy. Szkolenie musi sprawić, że żołnierze odnajdą się w takiej sytuacji.


Śmierć

Jak żołnierze radzą sobie z zabijaniem? - Nikt nie jest cyborgiem. Każdy radzi z tym sobie indywidualnie - odpowiada Przepiórka. -
Przede wszystkim nie zabijamy, a eliminujemy zagrożenie. W momencie walki wybór jest prosty - albo on albo jaPpłk Krzysztof Przepiórka, były dowódca grupy bojowej GROM
Przede wszystkim nie zabijamy, a eliminujemy zagrożenie. W momencie walki wybór jest prosty - albo on albo ja. Sytuacja jest zero-jedynkowa - przekonuje.

Żołnierze wojsk specjalnych prowadzą działania antyterrorystyczne (taktyka czarna), dywersyjno-rozpoznawcze często na tyłach wroga (taktyka zielona), a także operacje na wodzie. Polscy komandosi sprawdzili się we wszystkich warunkach: na pustyniach i bagnach Iraku, w górach Afganistanu oraz w bałkańskich miastach. Żołnierze z GROM-u, 1. Pułku specjalnego komandosów z Lublińca oraz Formozy zdobywają pozytywne oceny sojuszników. Mimo medialnych spekulacji, a czasem ujawniania konfliktów w strukturach armii (czytaj więcej w artykule "Gromem w GROM"), udaje im się z sukcesem prowadzić tajne operacje na najwyższym światowym poziomie, razem z wojskami z USA, Wielkiej Brytanii i Australii.

Wiemy niewiele o ich osiągnięciach, bo jak mawiał płk Sapierzyński, jeden z byłych dowódców GROM-u, w Wojskach Specjalnych opinii publicznej przekazywać należy jedynie informacje historyczne. Dzięki temu komandosi są w stanie w spokoju realizować swoje misje. Co jakiś czas do mediów przedostaje się wiadomości o sukcesach naszych "cichych profesjonalistów". W ostatnim czasie żołnierze 1. Pułku z Lublińca schwytali w Afganistanie "asa" spośród najważniejszych talibów (czytaj więcej!). To jeden z największych sukcesów naszej armii pod Hindukuszem. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" nasi żołnierze zostali za to wyróżnieni przez wojska amerykańskie i dowództwo ISAF. Z kolei jedną z najcięższych operacji GROM-u było zdobycie platformy przeładunkowej dla ropy naftowej podczas interwencji w Iraku. Zdaniem specjalistów, to najtrudniejsze zadanie, jakie można dostać na morzu.

Droga kariery?

Dowództwo niechętnie mówi o wynagrodzeniu żołnierzy wojsk specjalnych. - W porównaniu z innymi rodzajami armii warunki zatrudnienia są korzystniejsze - przyznaje wysoki oficer z DWS-u. Szacuje się, że z różnymi dodatkami (za misję zagraniczną) komandos-operator może zarobić kilka tysięcy złotych. "Do Wojsk Specjalnych na całym świecie nie pozyskuje się ludzi dlatego, że tam się dobrze zarabia. Żadne pieniądze nie zrekompensują poświęceń i wysiłku komandosów" – przekonywał w jednym z ostatnich wywiadów przed śmiercią gen. Potasiński.

Zdaniem dowódcy Wojsk Specjalnych motywacja finansowa nie wystarczy nawet do tego, by przejść selekcję. "Chętnych do nas muszą przyciągać niekonwencjonalne metody działania - możliwość przeżycia niebanalnej przygody i służba wśród najlepszych (…) Żołnierz powinien przychodzić do nas nie dlatego, że zarobi, ale dlatego, że czuje, iż urodził się żołnierzem, że to kocha" - mówił generał w rozmowie z tygodnikiem "Polska Zbrojna".

Służba komandosa jest wymagająca i z pewnością odbija się na rodzinie. Jeden z byłych oficerów GROM-u zwierzył się Jarosławowi Rybakowi, autorowi kilku książek o wojskach specjalnych i byłemu rzecznikowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego: Na 13 lat życia mego syna, przez siedem nie było mnie w domu. Służba zawodowa działa destrukcyjnie na bliskich. Dopiero w cywilu udało mi się stworzyć prawdziwą rodzinę.

DWS robi wszystko, by zapewnić wsparcie bliskim komandosów. Organizuje wyjazdy integracyjne, kursy językowe dla dzieci i żon żołnierzy, oferuje pracę przy jednostkach. - Bardzo ważna jest w takiej sytuacji żona - przyznaje ppłk Przepiórka. To ona jest buforem, który może pomóc oddzielić życie zawodowe od rodzinnego. - Dobór żony dla żołnierza wojsk specjalnych powinien być poprzedzony selekcją - żartuje wojskowy. -To wielkie wyzwanie dla kobiety - uważa oficer.

Żołnierze wojsk specjalnych mają prawo do szybszej emerytury. W cywilu byli komandosi wiodą z reguły bardzo aktywne życie. Część szkoli wojsko i policję. Dzieli się swoimi spec-umiejętnościami z młodszymi mundurowymi. Niektórzy trafiają do "prywatnych armii" zagranicą np. do Blackwaters (obecnie Xe) czy Dyncorp, jeszcze inni pracują jako doradcy ds. ochrony albo zakładają własne firmy. Często brak im jednak adrenaliny, którą odczuwali w wojsku.

- A jeśli dostałby pan teraz powołanie? - pytam na koniec mojej rozmowy ppłk. Przepiórkę. - Poszedłbym - odpowiada z uśmiechem i bez zastanowienia. - Jeszcze jakieś pytania? - dorzuca.

źródło: Paweł Orłowski, Wirtualna Polska

RDR Undead Nightmare DLC

Rockstar Games wprowadzenia na rynek swoje najnowsze Dead Redemption DLC Red Undead o nazwie Nightmare. W sam raz na Halloween, Undead Nightmare trafiają wszystkie z nową fabuła dla pojedynczego gracza na sklepowe pułki oferując nowe zadania, wyzwania i znaki powrotu. Nie martw się, nie ma nowych treści, a także przeżyć multiplayer.

W trybie single-player, John Marston powraca jako bohater, który musi znaleźć lekarstwo, aby ocalić swoją żonę od plagi zombie. Marston będzie używać nowego gardłacza/Blunderbuss aby odeprzeć fale zombie (cztery unikalne rodzaje zombie), walcz z nowymi nękającymi cię zwierzęta, może zabraknąć życiaale nie zabraknie też zupełnie nowych wyzwań.

Co do treści multiplayer, gracze będą współpracować online w nowym trybie Undead Spróbuj przetrwać przed falami i hordami zombie, o ile możliwe.

Zwykle, Undead Nightmare Pack kosztuje 800 Microsoft Points lub 9,99 dolarów na PlayStation Network i wymaga kopię Red Dead Redemption do gry. Samodzielny Bundle Pack już wkrótce, która zawiera wszystkie poprzednie DLC do tej pory.
Serwis Gry Online.pl także postanowił zabrać głoś w sprawie najnowszego dodatku do Red Dead Redemption na konsole Xbox 350 i z ogólnego przeczytania teksty wynika, że w ich oczach podobnie jak i w moich jest przesyt Zombie więc na tym polu dali dupy :)