Etykiety
: Games
: Rozgrzeszenie
(Video Game)
$
10
11
11 September
11 Września
1280x720
1400
18+
2
2012
21
24
2K Czech
3
360
3d
3Multiplayer
3PLAYSTATION
3PSNXbox
3Research
3Xbox
3Xbox 360
4
4A Games
64
720p
8
Absolution
Achievements
action
Activision
Ad
Ad Council
addons
adult
Advertising
akcja
Akcji
aktualizacja
aktualizacja tytułu
Aktualizacje treści
aktualności
Alan
Aliens
alienware
Alive
Allah
allegro
Amd
amount
analiza
Android
Animacje
Animals
animation
animations
anomalie
Apocaliptic
Apokalipsa
App
App Store
Archeolog
Arma 3
Arts
Asked & Answered
Assasin
Assasin Creed
Assassin's Creed III
Asus
auta
Auto
Avatar
Avatars
avatary
AvataryBuddy
Axel
badania
bajki
Battlefield
Beaterator
benchmark
beta
Bethesda
Bezpieczeństwo
BFG
BIografia
bit
bitwy
biznes
Black Ops
Black Ops II
Blitz WoT
blood
blue
błędy
Bogaty
bonusy
brain
Brakujące
Brazil
Brazylia
bronie
broń
bros
Brotherhood
Buddy
Buddy Icons
budowle
bug
bugi
bugs
Bully: Scholarship Edition
Bunt
button
buy
calculation
calkulator
Call of Duty
Call of Juarez
Capcom
Card
cars
celebryci
celebs
celowanie
Cementary
cena
Cenega
CEO
Challenge
Characters
cheaters
Check It Out
Chinatown Wars
chmura
chmurze
choice
Chrome
Cień Czarnobyla
cinematic
City
clan
client
Clip
Club
cmentarz
COD
Code
Collectibles
Colonial
Comando Sombra
combat
comics
Commodore
Competitive Spirit
computer
contact
Content
Content Creator
Content Updates
ContentMax
Contest
Contest Crews
Controller
core
cores
counter
Counter-Strike:Global Offensive
creed
Crew Cut
crews
Crews Fan Videos
Crime
Crisis
Croft
cross
Cry
Crystal Dynamics
Crytek
cs 1.6
cuda
Customize
cut
cutscene
cyberpunk
cyfrowa dystrybucja
Czasopisma
człowiek z blizną
czołgi
Dan Houser
Danger Close
Dark
Darkworks
Darmowy System Operacyjny
data
data premiery Ubisoft
dead
Dead Island
Dead Space
death
Deathmatch
dedykowane serwery
Dedykowany
demo
design
designer
Desktops
Deus
developer
devGaming
Diablo
differences
directX
Disorganized Crime
dlc
dodatki
Dog
dogs
Dokument
dolary
doniesienia
DONTNOD
Doom
Doom 3
dorosłość
doświadczenie
Download
Downloadable
Downloadable Content
Downloads
dreams
Driver
Drivers
drugs
dual chanel
dvd
dx
dx10
dx11
dziadek
dziewczyna
dziki
dzwięk
dźwięk
dźwiękowa
dźwiękowa Mp3
E-kino
e-mail
e-sport
E3
EA Polska
Edition
Efekty
Effects
egzemplarze
Eidos
Ekipy
Elder
Electronic
elektroniczna
elektronika
email
end
Engine
enix
epic
Episodes From Liberty City
erotic
error
error unknown
ESL
esport
eve
event
Events
EventsMax Payne
Eventy
everythink
Ex
Explorer
fabuła
facebook
fakty
Fallout
family
fan
Fan Art
Fan Filmy
Fan Video
Fan Videos
fani
Fanowskie Video
Fansites
Far
Far Cry 4
farma
fast
Favorites
fb
Feedback
felieton
female
Feud
Feudal Lords
ficzery
fifa
film
Filmy
fire
first
first trailer
fix
fizyka
Flashpoint
Found
Found via
fpp
fps
free-to-play
fun
funkcjonalność
funkcjonalny
future
game
Game Informer
Game Tips
Game with Developers
GameInformer
Gameplay
Games
Games for Windows
Games fun
Gamescom
Gamesmaster
gaming
gang
gangi
gangster
gazeta
gc
gdzie
geforce
generacja
get
Ghz
gier
girl
GlassBox
glitch
Global
glos
głupota
Golden
GoldenJoystick
Golgota
Google
gra
Gra Wieloosobowa
gra z developerami
Gra z Deweloperami
gracze
grafen
Graffiti
graficzne
graficznych
grafika
granaty
Grand
Grand Theft Auto
Grand Theft Auto IV
Grand Theft Auto V
Grand Theft Auto V. gta V
grandpa
granie
graphene
graphick
graphicks
graphics
green
grenades
grid
gry
gry akcji
gry na świecie
gry sieciowe
gry w Polsce
gry WoWP
gryonline
gryonline.pl
GSM
GTA
GTA 4
gta 5
GTA Advance
GTA IV
GTA Online
gta V
GTA: San Andreas
GTA: Vice City
GTA3
GTA4
GTA5
GTAV
gtx
Guns
hack
hacks
hakerzy
Hammerpoint
Hands-On
Hawk
hd
headphones
health
Hearthfire
help
historia
Hitman
Honor
horror
Hostage
Hostage Negotiation
I am
I Am Alive
Icons
id
idea
IGN
II
III
ilość
impreza
imprezy
Imprezy Online
infected
info
infografika
informacja
informacje
Informer
Innowacje
Instagram
intel
Interactive
Internet
Internet Technologia
IO
iPad
iPadi
iPhone
iPod touch
Islam
island
iTunes
IV
iv-mp
iv-multiplayer
iv;mp
iv;multiplayer
iv:mp
iv:mp iv:multiplayer
iv:multiplayer
iv:sa
Japan
Japonia
JC2-MP
jednostki
Jobs
joel ellie
joypad
Joysticks
Just Cause 2
Just Cause 2 Mod
kalkulacja
Kara
karta
karta graficzna
karty
karty graficzne
kasa
kategorie
Kepler
kilka
killer
kinect
Kino
klan
klanówki
klienta
kłopoty
kobieta
kobiety
komiks
komórka
Komórkowe
Komputer
Komputer Świat
komputery
Komputery stacjonarne
Konami
koncepcje
konfiguracja
konie
koniec
konkrsy
konkurs
Konkursy
konsekwencje
konsola
konsole
kontakt
konto
konwersja
Koran
kosmos
kowboje
kowboy
kradzież
krew
kryminaliści
krzem
kulisy
kup
kupić
kupka
kustomizacja
L.A
L.A Noire
L.A. Noire
Lady
laptop
laptopy
Lara
lat
Laugh
Legends and Killers
legendy
level
levels
Liars and Cheats
Liberty City
licencja
license
liczba
life
Linux
Lite
Live
Livestream
loadouts
Local Justice
Loch
logika
Lost and Damned
Low
ludzie
Ludzkości
łatka
łzy
m4
macintosh
Made in Heaven
Mafia
magazine
magic
mail
make
małolaty
man
Manhunt
Manhunt 2
Maniak
map
maps
mapy
Marines
mario
marketing
mashinima
Mass Effect
Max
Max Payne
Max Payne 1
Max Payne 2
Max Payne 3
Max Payne 3. Multiplayer
Max Payne. Max Payne 3
Max Payne3
Mechy
Medal
Medal of Honor
Medal of Honor:
Medal of Honor: Warfighter
Medale
media
member
members
Memories
Message
Metro 2033
metrów
mężczyzna
microphone
Microsoft
Midnight Club
milions
miliony
Minecraft
mlodzi
MMO
mobile
Mobilny
mod
modder
moderatorzy
Modern
Modification
mods
mody
modyfikacje
molyneux ps3. playstation3
more
Moto
Motoryzacja
movie
możliwości
MP
mp ekipy
MP Games
Mp3
mp3:mp
multi
Multikino
Multiplayer
Multiplayer Event
MultiTheftAuto
murder
music
muzyka
myślenie
nagrody
najnowsza
najtrwalszy
Nanotechnologia
napisy
narkotyki
naughty
Negotiation
New
New York
News
Newswire
niepoczytalny
Nintendo
NJ
nobienie
noire
noobs noob
notebook
Notebooks
Nowa
nowe
nowe avatary
nowe mapy
nowiny
Nowy Jork
nożna
Nurt
nvidia
NY
Obcy
oblicze
obsługa
oddanie
oddany
odwołanie
of
Offensive
Official
Ogłoszenie
Ogniwo
ok
okładka
okulary
Olimpic
online
Online Event
opcje
open
Open Enrollment
Operation
opłacalność
options
optymalizacja
Orchestra
orginalne
origin
oszuści
out
pack
paczka
paczka dlc patch
Painful
Painful Memories
Pakiet
Patch
patologia
patology
Payne
PayneMax
pc
pc strzelanki
pc xbox360
PCX360PS3
people
performance
PES
petycja
Phone
Phone Blog Introducing
Phonei
Photo
physix
pierwiastek
pierwsze
pika
piłkaże
piosenka
Piraci
piractwo
pisarz
Pismo
pixel
pl
play
player
players
playstation
PLAYSTATION 3
PlayStation 4
playstation3
Pliki do pobrania
plotki
plus osiemnaście
płyty
Pobierz
poczta
Pod touch
podgląd
podobieństwa
pojazdy
pokręcone
polacy
Poland
polish
Polityka prywatności
polonizacja
polscy
polska
polski
pomoc
popaprańcy
poprawka
poradnik
poradniki
porady
Porady gry
Porównanie
posibilities
postaci
postacie
postęp
postępu
potencjał
poziom
poziomy
Prace
prawdziwe historie
pray
Pre-Order
premiera
preview
prey
price
prieview
Privacy Policy
pro
problemy
procesor
procesory
produkcji
progi
Program
programista
programiści
programmers
programowanie
progress
projektant
promocje
prywatność
przegląd
Przenośne
przesunięta
przeszłość
przewidywane
przewodnik
przygodówka
przyjemność
przyszłe
przyszłość
ps vita
ps3
PS4
PSN
psychiatra
psychole
psycholog
quantic
quiz
r MP
race
radeon
Radio
Rage
Raider
rambo
raper
ray
rdr
rdzenie
recenzja
recenzje
recka
Recommendations
red
Red Dead Desert
Red Dead Redemption
Redemption
Reef Entertainment
regulamin
reklama
Rekomendacje
release
religia
religion
remade
Remedy
Remember Me
report
Research
Resident Evil
Revelations
review
revoke
rewolucja
Rich
rifle
Ringier
riots
River
Rockstar
Rockstar Benefits
Rockstar Games
Rockstar North
Rockstar References
Rockstar Verified
Rockstar Verified Jobs
Rocznica
rodzina
roku
role
Rony
rozgrywka
Rozgrywka Sieciowa
rozgrywki
rozrywka
rozwój
Różnice
rp
RPG
rules
rywalizacja
rzeczywistość
sa-mp
sa=mp
Sam Lake
samoloty
samp
samsung
San Andreas
Sapphire
scanning
scarface
screen
Screensaver
Screenshots
Screenshots Screens
screeny
script
Scripts
Scrolls
Scrools
Seattle
sell
seria
serio
serwisy
several
Shepard
Shoter
sieciowe
Silver
siły
Sim
Sims
Sims 4
Sing
singleplayer
sites
skali
skanowanie
SKater
sklep
sklepy
Skrypty
skrzynka
Skyrim
slajd
sleeping
sli
sluchawki
słuchawki
Smartfon
Smartfony
snake
Snapmatic
Sniper
Social
Social Club
Software
Softworks
Soldier
Song
Sony
Souls
soundtrack
sp3
Space Engineers
specifications
specjalne
specyfikacje
speed
spekulacje
spo
spolszczenie
społeczność
spójność
Springer
sprzedane
sprzedawanie
sprzedaż
Squads
square
Square Enix
Square-Enix
Staliningrad
Stalker
stan
Standout
Star Wars
Stars
Station 4
Steam
sterowanie
sterownik
sterowniki
story
strategia
strategie
strategy
stream
streams
strike
strony
strzelaniny
strzelanki
studio
stworzenie
subject
suggestions
sukces
sumulation
sumulatory
Support
SupportTitle
survival
symulator
synchronisation
synchronizacja
szczegóły
szejkowie
sztuka
szybkość
ścieżka
Ścieżka dźwiękowa
śmiech
śmierć
Świat
Świergot
T-Shirts
tactics
take
Take Two
taktyka
Tankfest
Tanks
targi
TBoGT
team
teams
tears
teaser
Techland
Technauka
Technologia
Technology
Tegra
tekstury
teledysk
telefon
Telefony
test
testers
testy
textures
the
The Ballad of Gay Tony
The Elder Scrolls V: Skyrim
The Last of Us
The Lost and Damned
The Old Republic
The Pirate Bay
Theft
Theftendo
thelastofus
think
third
THQ
Thresholds
tips
TipsMax
Title
Title Update
TLAD
tlou
toilet
Tomb
Tomb Raider
top
Tournament
Tournaments
TP-Link
tpp
trailer
trailery
trainer
trainery
translate
tranzystor
Treyarch
trick
triki
TrophiesWeapons
trouble
Truck Ambush
True
tryb
trzeci
Tsunami
turniej
tutorial
tv
Twitch
Twitter
two
Tworzenie
tydzień
Tytuł Aktualizacja
Ubisoft
Ubisoft Montreal
Ubisoft Shanghai
udźwiękowienie
ukradli
Ultra
ultrabook
ulubione
Undead Nightmare
Unlockables
Update
Updates
user
ustawienia
ustawień
użytkownicy
valentine day
Valve
vehicle
vehicles
version
via
Vice
Victor Kislyi
video
video games
videogame
vision
visual
Vita
voice
w
Wake
walentynki
Wally
war
War Z
Warehouse
Warfare
Warfighter
Wargaming
WarGaming.net
Warplanes
wars
wartość
warunki
Waśnie
Watch Dogs
WCG
weapon
weapons
Weapons Bronie
week
wersja
wersje
western
węgiel
Wiadomości
Wiadomość
wideo
Widźmin2
wiecej
Wiedźmin
Wiedźmin2
wierny
wieści
Wii
WiiU
Windows
Windows 7
Windows 8
Windows Live
windows7
windows8
WindowsPhone
Wins
wirtualna
Witcher
Witcher2
wizerunek
wizualnie
wojna
Wojny
Wojsko Polskie
woman
woman's
womans
Wordpress
Wordpress Pisanie mobile Writing
World
World of Tanks
World of Warplanes
worldoftanks
worldoftanks.eu
WoT
WoT e-sport
WoWP
wp
Writer
września
wskazówki
Wsparcie
Współczesność
wstydu
Wszechświat
wybór
wycinek
wycinek ekip
wydajność
wydane
wydanie
wydarzenia
wydarzenie
Wygaszacz ekranu
wygoda
Wygrane
wykorzystanie
wymagania
wyścig
wywiad
x360
x64
xbox
Xbox 360
Xbox LIVE
Xbox One
xbox360
XboxOne
xd
xp
xross fire
year
youtube
YouTube Favorites
YouTube Ulubione
Yves Guillemot
zabawa
zabójca
zabójcy
zachód
zakupy
załoga
załogi
zamach
zapowiedz
zapowiedź
Zapytania & Odpowiedzi
Zawody
zdolny
zdrowie
zielone
zieloni
zjawiska
zło
zmiany
Znaki
znalezione
zombie
Zrzuty ekranu
Zweryfikowane przez Rockstar
zwiastun
zwiedza
zwolnienia
życia
Życie
sobota, 28 kwietnia 2012
Red Dead Redemption - Nawet najlepsze wytwórnie gier robią błędy
piątek, 27 kwietnia 2012
Piątek należy do Flashback
W tą niedzielę przypada czwarta rocznica Grand Theft Auto IV, wydana na świecie (no, większość z nich, na konsolach) w dniu 29 kwietnia 2008 roku, trudno było sobie wyobrazić, że będziemy czekać tak długo na pełny sequel, z lekkim skinieniem głowy, to tydzień Flashback piątek jest dla grand Theft Auto IV specjalnym. Pochodzący z ElectroChoc w mieszance François K pochodzi "Waters of Nazareth" przez Justice (Sprawiedliwość), pojawiający się na ich liście w 2008 album "†" utwór sam w sobie był faktycznie wydany dobre kilka lat wcześniej jako samodzielny singiel w 2005 roku. Ciężki Elektryczny dźwięk i warstwy rosnące czynią go idealnym utworem w szybkich sytuacjach, w takich jak jednej misji z firmy Bruciego lub tylko w ogólnym policyjnym pościgu wokół Liberty City.
wtorek, 24 kwietnia 2012
Dead Island, Left4Dead i Wiedźmin - początki
Dwa Polskie hity sprzedają się bardzo dobrze jak na polskie standardy.
Wiedźmin miał marne początki ale zrządzenie losu sprawiło, że znalazł wydawcę i stopniowo miał coraz lepsze sukcesy. Współpraca polskich developerów z firmą Atari szczycącą się z gier RPG była dość owocna ale tak naprawdę widać, że trudno było się przebić tej grze i w ostateczności otrzymaliśmy tyle ile była warta gra od początku. Zdecydowanie na siłę próbowano wcisnąć Wiedźmina, a pomysł na samą grę nie był najlepszy co zresztą wynikało z pierwszych recenzji i wytykanych błędów.
Nie wiem jak wypadło też Left4Dead ale jeśli się nie interesowałem tym tytułem to przeszło bez większego echa i nie było czymś specjalnym, Zaś Dead Island w moich oczach podobnie jak Wiedźmin ma słabą mechanikę walki co zresztą widać na pierwszy rzut oka kiedy wykonujemy pierwsze starcia to da się zauważyć jeśli ktoś grał już w nie jedną grę. Poza tym nie dostrzegam większych błędów. Inne aspekty gry są satysfakcjonujące, a gra działa bardzo wydajnie przy słabszej klasy sprzęcie czyli wprost odwrotnie od Wiedźmina, który wymaga lepszych podzespołów.
Podsumowując Left 4 Dead pomimo gorszego silnika jest najlepszą, najbardziej wydajną grą z tych trzech.
Kęs Ścieżki Dzwiekowej w Red Dead Redemption
Etykiety:
dead,
death,
dziki,
dźwięk,
media,
rdr,
soundtrack,
ścieżka,
Ścieżka dźwiękowa,
Technologia,
Technology,
trainer,
trainery,
udźwiękowienie,
western,
zachód
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Wprowadzenie WordPress dla BlackBerry 1.0
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Van Damme - uszkodzony słuch
U Jean-Claude Van Damme zdiagnozowano uszkodzenie słuchu. Eksplozje i strzały, które aktor wielokrotnie pochłaniał w filmach akcji, w których występował aktor Jean-Claude Van Damme, nie przeszły obok bez uszczerbku na jego zdrowiu. Lekarze stwierdzili, że gwiazda ma wysoką utratę słuchu. Jak wyjaśnił lekarz, pacjent z takim uszkodzeniem słuchu słyszy dobrze ", jak gdyby wiele osób rozmawiających na raz", donosi UKRINFORM w odniesieniu do tabloid. Utrata słuchu - nie tylko jest problemem bo lekarze wykryli u aktora w sondażu, który objął podczas kręcenia dokumentu "Jean-Claude Van Damme: Za zamkniętymi drzwiami". Gwiazda może również potrzebować operacji z powodu skrzywienia przegrody nosowej, ostrzegł.
Źródło, jakiś rosyjski portal ;d
Źródło, jakiś rosyjski portal ;d
GTX 670 Ti: nieoficjalna specyfikacja
Nvidia pracuje nad kartą graficzną GeForce GTX 670 Ti, która będzie konkurować z modelem AMD Radeon HD 7950. Początkowe dane odnośnie karty z rdzeniem Nvidia GK104 zakładały, że model ten nosić będzie oznaczenie GeForce GTX 670 Ti. Kilka dni później informacje te zdementowano i konstrukcja oficjalnie pojawiła się pod nazwą GeForce GTX 680. Nie oznacza to jednak, iż 670-tka Ti w ogóle się nie pojawi. Nvidia GeForce GTX 670 Ti rzekomo także zostanie wyposażony w 28-nanometrowy procesor graficzny GK104, ale dysponować on będzie jedynie siedmioma spośród ośmiu bloków SMX. Oznacza to zatem, że do dyspozycji oddane zostanie 1344 procesory strumieniowe, 112 jednostek teksturujących oraz 32 jednostki rasteryzujące. Model ten dodatkowo oferować będzie 2 GB pamięci GDDR5 256-bit. Jeżeli natomiast chodzi o standardowe taktowania, to można spodziewać się około 900 MHz dla GPU i 5000 MHz dla pamięci. Wydajność karty ma być zbliżona do konkurencyjnego AMD Radeon HD 7950, ale pod względem ceny będzie podobno od niego o 50 – 100 dolarów tańsza. Premiery 670-tki Ti nie należy oczekiwać wcześniej niż w maju.
Windows Phone 7.5 - porównanie telefonów - 7 modeli
Jaki jest system mobilny Microsoftu? Windows Phone 7.5 rośnie w siłę - pojawiają się nowe telefony i mnożą się dostępne aplikacje. Fanom Microsoftu i oprogramowania tej firmy smartfony z Windows Phone powinny przypaść do gustu. Pytanie jednak, czy użytkownicy Androida i iOS (zobacz test: iPad 3) mają ochotę na przesiadkę. Czy uznają, że warto dać szansę innej platformie? HTC Titan
• Ekran: 4,7"
• System: Windows Phone 7.5
• Bateria: 1600 mAh
» Przeczytaj pełny opis
Recenzja
HTC Titan okazał się świetnym smartfonem o dużych możliwościach. Urządzenie sprawdzi się zarówno w charakterze ultramobilnego komputerka dla biznesmena, który oczekuje stałego dostępu do poczty, serwera Exchange, dobrego pakietu Office i sprawnie działającej przeglądarki IE9, jak i w charakterze multimedialnej bestii z wielkim ekranem, który uprzyjemnia granie i oglądanie filmów.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Szczególne wyróżnienie należy się systemowi Windows Phone 7.5 (Mango), który zapewnia fenomenalną wręcz płynność działania interfejsu i podstawowych aplikacji systemowych. Chcielibyśmy porównać komfort obsługi z takimi tuzami mobilnego świata jak Samsung Galaxy S 2 czy HTC Sensation XE, ale prawda jest taka, że HTC Titan z Windows Mango wypada jeszcze lepiej. Jak widać telefon wcale nie musi być dwurdzeniowym potworem z gigabajtem RAM-u, żeby działał idealnie płynnie.
Potężny ekran daje spore możliwości i zwiększa komfort pisania, grania oraz przeglądania internetu, ale ma też swoje minusy. Chodzi oczywiście o zużycie baterii, które niestety rośnie drastycznie w przypadku tak dużej powierzchni roboczej i rozbudowanego podświetlenia. Titan potrafi wytrzymać nawet 7 godzin rozmów telefonicznych, ale w czasie przeglądania internetu wytrzyma już tylko 3,5 - 5 godzin, w zależności od intensywności podświetlenia.
Oprócz ergonomii i funkcjonalności systemu mamy też do czynienia z wysoką ergonomią i jakością wykonania obudowy. Przód niemal w całości to jednolita tafla odpornego na zarysowania szkła, a tył to głównie aluminium. Urządzenie waży 160 g, czyli dość sporo, ale jest dość cienkie (9,9 mm), więc wpasuje się doskonale np. w kieszeń marynarki.
Kąty widzenia
Pod tym względem wyświetlacz sprawuje się naprawdę nieźle. Wykonano go w technologii S-LCD, która zdecydowanie poszerza kąty widzenia w odniesieniu do standardowych LCD. Zaznaczyć jednak warto, że nie dorównuje on w tym zakresie ekranom Super AMOLED Plus znanym z takich telefonów, jak Samsung Galaxy S 2.
Kolory w przypadku wyświetlaczy S-LCD wyglądają jednak bardziej naturalnie, choć trudno jest to zauważyć w interfejsie Windows, który stawia na wysoki kontrast i żywą, ostrą kolorystykę. Jedynym minusem S-LCD jest tak naprawdę głębia czerni – braki wychodzą gdy patrzymy na ekran od strony jednego z narożników (czarny zmienia się w szary).
Jakość zdjęć
Osiem megapikseli robi swoje – zdjęcia z telefonu prezentują się bardzo dobrze, szczególnie gdy wykonane są w dobrych warunkach oświetleniowych. W dalszym ciągu uważamy jednak, że Samsung Galaxy S 2 wypada najlepiej spośród wszystkich przetestowanych przez nas smartfonów. Autofokus łapie szybko i daje sobie radę nawet z obiektami oddalonymi zaledwie o kilka centymetrów od obiektywu. Dzięki temu uzyskujemy możliwość wykonywania czegoś na kształt zdjęć makro. Znakomicie działa również rozpoznawanie twarzy. Zdjęcia nocne są znacznie gorsze – szczególnie uciążliwy jest kolorowy, wyraźnie widoczny szum. Lampa błyskowa sprawuje się dobrze na dystansie nie większym niż 1,5 metra. Opcji poprawiających jakość jest pod dostatkiem. Zmienić możemy między innymi kontrast, jasność, nasycenie, ostrość, czułość ISO, balans bieli, rozdzielczość, tryb pomiaru światła, regulację migotania, wykrywanie twarzy, ustawić tryb zdjęć seryjnych lub panoramy oraz nałożyć jeden z fabrycznych filtrów i dostosować scenę (np. makro). Nie zabrakło też geotaggingu. Ostrość ustawiać możemy jednym dotknięciem palca na ekranie lub przyciskiem sprzętowym. Przednim aparatem jesteśmy w stanie rejestrować obrazy o rozdzielczości 1280x960 px, ale ich jakość jest co najwyżej przeciętna.
Jakość nagrań wideo
Nagrania mają rozdzielczość 1280x720 px, więc pod względem jakości daleko Titanowi do wyników Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Ustawienia podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć. Główną różnicą jest możliwość nagrywania dźwięku stereo.
Przednim modułem nagramy filmy o rozdzielczości 640x480 pikseli – nie powinniśmy oczekiwać cudów, ale kamerka spisze się dobrze w czasie połączeń wideokonferencyjnych.
plusy:
• ogromny ekran dotykowy S-LCD o przekątnej 4,7 cala
• idealna płynność pracy systemu operacyjnego
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro
• elegancka, smukła obudowa
• wysoka jakość wykonania
• wystarczająca ilość pamięci RAM
• dobra jakość zdjęć
• cienki profil obudowy
minusy:
• wysoka cena
• przeciętna bateria
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ super
Ergonomia - soft: █ █ █ █ █ super
Wymiary i waga: █ █ █ █ dobry
Czas pracy na baterii: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ █ super
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ █ █ super
Ilość akcesoriów: █ █ █ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 2000 zł
HTC Radar • Ekran: 3,8" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1520 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
HTC Radar z pewnością nie jest urządzeniem przełomowym, ani nie wyróżnia się z tłumu tak jak np. HTC Titan, ale nie znaczy to, że jego zakup jest nieopłacalny. Wręcz przeciwnie. Smartfon nie bije rekordów w żadnej dziedzinie, ale w każdej z nich jest po prostu dobry. Wyposażono go w jednordzeniowy procesor Qualcomm MSM8255 Snapdragon ARMv7 taktowany zegarem 1 GHz i połączony z układem Adreno 205 oraz 512 MB pamięci operacyjnej LPDDR2. Ogólną wydajność telefonu oceniamy na piątkę - system działa bardzo płynnie, a wszystkie podstawowe aplikacje ładują się błyskawicznie.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Windows Mango to naprawdę udany OS, któremu nie brakuje funkcjonalności. Bez problemu wyedytujemy dokumenty tekstowe w świetnym mobilnym pakiecie biurowym MS Office. Utworzone notatki i pliki zapisać możemy na dysku internetowym Microsoft SkyDrive, przez co całe archiwum będziemy mieć zawsze pod ręką, obojętnie czy korzystamy ze smartfona, czy z komputera PC. Na dużą pochwałę zasługuje jakość i ergonomia obudowy telefonu. Zdecydowana większość zewnętrznego pancerza wykonana jest z pojedynczego kawałka sztywnego aluminium, a wyświetlacz przykryty został odpornym na zarysowania szkłem. Elementy plastikowe są przyjemne w dotyku i dość miękkie, przez co zwiększają pewność trzymania smartfona w dłoni.
Jedynym elementem telefonu o który się martwiliśmy była bateria. Ta została wbudowana w telefon i nie da się jej wyciągnąć w typowy sposób znany z innych modeli HTC. Na szczęście ogniwo okazało się na tyle wytrzymałe, że nie musimy się martwić o długość pracy na co dzień.
Smartfon wyposażony jest w dwie kamerki, z których tylna zapewnia całkiem niezłą jakość zdjęć i nagrań, a przednia powinna sprawdzić się w czasie wideokonferencji za pośrednictwem sieci komórkowej lub Wi-Fi.
Kąty widzenia
Pod tym względem wyświetlacz sprawuje się dobrze. Wykonano go w technologii S-LCD (czyli S-PVA), która zdecydowanie poszerza kąty widzenia w odniesieniu do standardowych LCD. Zaznaczyć jednak warto, że nie dorównuje on w tym zakresie ekranom Super AMOLED. Niemniej jasność, nasycenie kolorów, kontrast i oddanie detali obrazu stoi na wysokim poziomie. Z pewnością znajdą się osoby, którym przeszkadzać będzie wysokie nasycenie kolorów w AMOLED-ach, więc mniej kontrastowy obraz wyświetlacza S-LCD powinien przypaść im do gustu. Warto również zwrócić uwagę na to, że rozdzielczość ekranu jest taka sama jak w Titanie, ale jego przekątna jest dużo mniejsza. Dzięki temu gęstość rozmieszczenia pikseli wynosi w tym pierwszym 198 ppi, a w Radarze 245 ppi. Obraz jest dużo bardziej szczegółowy, a piksele ledwo widoczne. W słoneczny dzień korzystanie z telefonu nie będzie przyjemne (pod gołym niebem). Błyszczące pokrycie ekranu i charakterystyka wyświetlacza LCD sprawiają, że obraz blednie i staje się nieczytelny.
Jakość zdjęć
Sensor kamerki głównej (tylnej) HTC Radara ma rozdzielczość 5 Mpx i wykonany jest w technologii BSI (backside illumination). Poprawia to sprawność pracy w nocy, zwiększając ilość światła przechwytywanego przez matrycę.
Zdjęcia robione w dzień są naprawdę dobre, ale to akurat jest charakterystyczne dla większości nowoczesnych smartfonów. Przy słabym oświetleniu fotografie poddawane są silnemu odszumianiu, więc tracą sporo detali, a sam autofokus ma tendencje do gubienia ostrości – sytuacja wygląda bardzo podobnie jak w przypadku HTC Desire S, którego wyposażono najprawdopodobniej w identyczne kamerki.
Lampa błyskowa ma przeciętną moc i działa najskuteczniej, gdy obiekt oddalony jest nie więcej niż 1,5 m od aparatu. Jakość przedniego modułu (VGA) jest dość słaba, ale jego głównym przeznaczeniem będą przecież wideokonferencje za pośrednictwem sieci komórkowej lub Wi-Fi – wtedy sprawdza się całkiem dobrze.
W ustawieniach zmienić możemy między innymi kontrast, jasność, nasycenie, ostrość, czułość ISO, balans bieli, rozdzielczość, tryb pomiaru światła, regulację migotania, wykrywanie twarzy, ustawić tryb zdjęć seryjnych lub panoramy oraz nałożyć jeden z fabrycznych filtrów i dostosować scenę (np. makro). Nie zabrakło też geotaggingu. Ostrość ustawiać możemy jednym dotknięciem palca na ekranie lub przyciskiem sprzętowym.
Jakość nagrań wideo
Nagrywany obraz jest wystarczająco płynny i cechuje się przyzwoitym oddaniem szczegółów (jak na telefon). Filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych są dużo gorsze niż te dzienne - chodzi szczególnie o ilość cyfrowych szumów i ostrość obrazu.
Nagrania mają rozdzielczość 1280x720 px, więc pod względem jakości daleko Radarowi do smartfonów klasy wyższej, np. Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Ustawienia podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć.
Przednim modułem nagramy filmy o rozdzielczości 640x480 pikseli – nie powinniśmy oczekiwać cudów, ale kamerka spisze się dobrze w czasie połączeń wideokonferencyjnych.
plusy:
• wysoka jakość wykonania
• elegancka i ergonomiczna obudowa
• dobrej jakości ekran dotykowy S-LCD
• idealna płynność pracy systemu operacyjnego
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro UI
• bardzo dobra jakość dźwięku w czasie rozmów
• dobra jakość zdjęć i nagrań z kamerki głównej
• wystarczająca ilość pamięci RAM
minusy:
• brak dostępu do baterii
• brak slotu kart microSD
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - soft: █ █ █ █ ▌ dobry plus Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ █ dobry
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ █ super
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: █ █ █ ▌ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1400 zł
Nokia Lumia 800 • Ekran: 3,7" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1520 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
W ostatnich latach fanom Nokii było ciężko. Producent wydawał co jakiś czas udane modele, które mogły bez problemu konkurować w klasie niższej lub ewentualnie średniej, ale musimy przyznać szczerze, że od dawna żaden model tego producenta nie zrobił na nas tak dużego wrażenia, jak opisywana właśnie Lumia 800. Uważamy że w tej chwili należy ona nie tylko do najlepszych smartfonów z Windows na pokładzie, ale również do najlepszych smartfonów w ogóle.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Telefon ma zaskakująco mało wad. Bateria mogłaby być lepsza, ale te słowa dotyczą właściwie każdego nowego, wydajnego smartfona. Do tego dochodzi brak slotu kart microSD i delikatne zmiany kolorystyki wyświetlacza, ale nie traktujemy tego jako poważną wadę. Pojemność pamięci wbudowanej to kilkanaście gigabajtów, a więc całkowicie wystarczająco nie tylko do trzymania zdjęć i filmów, ale również programów i dokumentów. Niedawno wydana została też aktualizacja systemu, która (wg pierwszych doniesień) radykalnie wydłuża czas pracy na baterii (nawet 2-3 krotnie), przez co smartfon wypada jeszcze lepiej na tle konkurencji.
Windows Phone 7.5 (Mango) jest znakomitym mobilnym systemem operacyjnym. Pod względem płynności działania bije Androida na głowę (w momencie gdy oba działają na podobnej platformie sprzętowej). Funkcji również mu nie brakuje. Ponarzekać można jedynie na ograniczoną swobodę modyfikacji systemu oraz znacznie mniejszy wybór oprogramowania w sklepie internetowym Marketplace w porównaniu do Google Play czy Apple App Store.
Wydajność komponentów jest wysoka, i mimo że mamy tutaj do czynienia z jednordzeniowym procesorem i 512 MB pamięci RAM, to interfejs i podstawowe programy typowe dla Windows Mango działają fenomenalnie płynnie. Sam interfejs jest wzorem nie tylko płynności, ale też ergonomii i intuicyjności. Nie będziemy mieli z nim problemu, obojętnie czy jesteśmy początkującymi użytkownikami, czy zaawansowanymi entuzjastami.
Kąty widzenia
Nokia nazywa ten wyświetlacz AMOLED ClearBlack. Nazwa jest właściwie oczywista, bo każdy AMOLED-owy wyświetlacz oferuje czystą, głęboką czerń, o wiele lepszą niż w ekranach S-LCD. Jeśli jednak spojrzymy na ekran Super AMOLED Plus z Samsunga Galaxy S 2, to widzimy, że właściwie pod każdym względem jest on znakomity. Jeszcze lepiej prezentuje się ekran HD Super AMOLED z Samsunga Galaxy Note, a na prawdziwe wyróżnienie zasługuje ekran Samsunga Galaxy Nexus, który przy przekątnej niespełna 4,7 cala ma aż 720x1280 px (316 ppi). W przypadku Lumii 800 mamy jednak małe zastrzeżenia. Dotyczą one przede wszystkim kątów widzenia, które ogólnie rzecz ujmując są bardzo dobre, ale podczas pochylania ekranu w pionie lub poziomie zauważyć można wyraźne zmiany kolorystyki. Widoczne są one przede wszystkim na białych tłach (np. strony internetowe), które zmieniają kolor na jasnoniebieski. Przebarwienia tego typu są zauważalne również z Samsungach, ale cechowały się one nieco mniejszą intensywnością. W zwykłych AMOLED-ach są one jednak bardzo powszechne - niemal identyczne zmiany kolorystyki widzieliśmy w Dell Venue Pro. Układ subpikseli to PenTile, przez co jakość małych czcionek jest nieco gorsza niż w typowych matrycach RGB, ale wciąż wystarczająco dobra.
Jakość zdjęć
Zdjęcia z telefonu prezentują się bardzo dobrze, szczególnie gdy wykonane są w dobrych warunkach oświetleniowych. Autofokus łapie szybko i daje sobie radę nawet z obiektami oddalonymi zaledwie o 10 centymetrów od obiektywu. Dzięki temu uzyskujemy możliwość wykonywania czegoś na kształt zdjęć makro.
Oczywiście aparat użyty w Lumii 800 nie jest równie dobry jak ten znany z Nokii N9, ale 8 megapikseli i obiektyw Carl Zeiss Tessar naprawdę robi swoje. Zdjęcia prezentują się całkiem efektownie. W szczególności doceniamy brak silnego odszumiania zdjęć. Owszem, algorytmy odszumiające działają, ale w dobrych warunkach oświetleniowych nie powodują dużego spadku jakości i szczegółowości obrazu.
Wieczorem i w nocy sytuacja wygląda gorzej, ale wciąż na poziomie lepszym od wielu wcześniej testowanych smartfonów (nieco uciążliwy staje się szum kolorowy). Lampa błyskowa sprawuje się dobrze na dystansie nie większym niż 1,5 metra. Zdjęcia mają rozdzielczość 3264x2448 px – chodzi tutaj oczywiście o kamerkę tylną, bo przedniego modułu brakuje. W opcjach znajdziemy: sceny, balans bieli, korektę ekspozycji, czułość ISO, tryb pomiaru światła, efekty kolorystyczne, kontrast, nasycenie, tryb pracy autofokusa, rozdzielczość, redukcję migotania, geotagging, a nawet możliwość automatycznego przesyłania zdjęć i filmów na internetowy dysk SkyDrive.
Jakość nagrań wideo
Nagrywany obraz jest płynny i cechuje się bardzo dobrym oddaniem szczegółów (jak na telefon). Filmy dzienne wyglądają świetnie – nadają się spokojnie do wyświetlania na ekranach monitorów a nawet telewizorów HD, jednak filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych wypadają trochę gorzej. Chodzi tu szczególnie o ilość cyfrowych szumów i ostrość obrazu. Praca autofokusa wieczorem i w nocy powinna stać się obiektem zainteresowania producenta.
Nagrania mają rozdzielczość 1280x720 px, więc pod względem jakości daleko Nokii do wyników Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Oczywiście z jednej strony można stwierdzić, że SGS2 to smartfon z klasy wyższej, ale realia wyglądają tak, że nowy model bez abonamentu kupić możemy taniej niż nową Lumię 800, więc porównanie jest jak najbardziej uzasadnione. Ustawienia kamerki podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć.
plusy:
• nowoczesna, atrakcyjna stylistyka
• dobra jakość wykonania
• znakomita ergonomia obudowy
• ekran ClearBlack AMOLED
• bardzo płynna praca systemu operacyjnego
• wystarczająca ilość pamięci RAM
• dobra jakość filmów i zdjęć dziennych
• ochronne gumowe etui w zestawie
• wystarczająco dobra wydajność baterii
minusy:
• brak slotu kart microSD
• silne nagrzewanie się podczas korzystania z GPS
• słaba jakość filmów i zdjęć nocnych
• brak przedniej kamerki
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ █ super
Sterowanie dotykiem: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ █ super
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: zadowalający plus
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1600 zł
Nokia Lumia 710 • Ekran: 3,7" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1300 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
W przypadku Nokii Lumia 710 wyraźnie zaznacza się różnica jakościowa w porównaniu do testowanej wcześniej Lumii 800. Obudowa nie jest aluminiowa i bardzo elegancka, ale wykonana z tworzywa sztucznego i sprawiająca zdecydowanie gorsze wrażenie w czasie trzymania w dłoni. Wygląda przy tym mniej nowocześnie. Oczywiście Lumia 800 jest nieco droższym smartfonem, ale tak naprawdę Lumia 710 jest jej najbliższą krewniaczką, więc porównanie jest uzasadnione.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Najbliższym konkurentem będzie jednak Samsung Omnia W, który dostępny jest na polskim rynku w bardzo zbliżonej kwocie, ale ma sporą przewagę nad Nokią Lumia 710 – pracuje dłużej na baterii oraz daje dostęp do przedniej kamerki do wideokonferencji, której nie ma ani Lumia 710, ani 800. W opisywanym urządzeniu zastosowano też ekran TFT LCD, zamiast AMOLED-a. W ostatecznym rozrachunku opisywania Nokia to jednak całkiem udany smartfon, dający użytkownikowi do dyspozycji wydajny, jednordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon MSM8255T taktowany zegarem 1,4 GHz, połączony z układem graficznym Adreno 205, 512 MB pamięci RAM i 8 GB pamięci magazynowej. System operacyjny Windows Phone 7.5 Mango działa bardzo płynnie (co jest typowe dla zdecydowanej większości smartfonów z WP7.5 na pokładzie). Interfejs jest przy tym bardzo intuicyjny, czytelny oraz cechuje się wzorową ergonomią (w przeciwieństwie do obudowy, której ergonomia pozostawia trochę do życzenia).
Wbudowana kamerka nagrywa naprawdę dobrej jakości filmy w rozdzielczości 1280x720 px i rejestruje niezłe, 5-megapikselowe zdjęcia. Przedniego modułu brakuje, co niestety liczymy jako wadę - Samsung Omnia W, jak już wspomnieliśmy, w tej samej cenie oferuje dwie kamerki.
Największym rozczarowaniem okazała się bateria, która przy dość łagodnym traktowaniu wytrzymuje 1,5-2 dni pracy, ale zaledwie nieco ponad 5 godzin rozmów i niespełna 4 godziny przeglądania internetu.
Kąty widzenia
Musimy przyznać, że kąty widzenia wyświetlacza Lumii 710 są całkiem niezłe jak na standardową technologię TFT LCD. W końcu nie jest to S-LCD, ani Super AMOLED, a mimo to w swojej klasie spisuje się dobrze. W dodatku technologia ClearBlack poprawia kontrast i głębię czerni, więc jeśli patrzymy na ekran idealnie z przodu, to prosty interfejs Windows Phone 7.5 prezentuje się naprawdę świetnie. Czasy reakcji matrycy są krótkie, a jasność wystarczy w zupełności do pracy nawet w silnie oświetlonych pomieszczeniach. Pod gołym niebem, a w szczególności w słoneczny dzień sprawa wygląda już nieco gorzej – obraz blednie i staje się mniej czytelny. Dobrym zwyczajem będzie utrzymywanie podświetlenia na poziomie niskim lub ewentualnie średnim, gdyż potrafi skonsumować całkiem pokaźne porcje energii.
Jakość zdjęć
Musimy przyznać, że Lumia 710 w charakterze prostego aparatu i kamerki spisuje się naprawdę dobrze. W klasie kamerek do około 5 Mpx opisywania Nokia jest jednym z liderów (zaraz obok Samsunga Omnia W), oferując całkiem wysoką jakość w warunkach dobrego oświetlenia (światło dzienne) i użyteczną w delikatnym oświetleniu domowym. Świetnie spisuje się też lampa błyskowa, która oferuje odpowiednio wysoką moc (jasność), ale zazwyczaj nie powoduje tak zwanego przepalania zdjęć w momencie gdy fotografowany obiekt znajduje się blisko.
Algorytmy odszumiające działają nieprzerwanie, ale ich intensywność jest dość niska i w przypadku zdjęć dziennych nie powodują wyraźnego znikania szczegółów obrazu (w słabym świetle kwestia ta wygląda znacznie gorzej). Rozdzielczość zdjęć z modułu głównego to 2592x1944 px (5,04 Mpx). Przedniej kamerki brakuje, więc do wykonywania autoportretów będziemy musieli użyć tylnej.
W opcjach znajdziemy: sceny, balans bieli, korektę ekspozycji, czułość ISO, tryb pomiaru światła, efekty kolorystyczne, kontrast, nasycenie, tryb pracy autofokusa, rozdzielczość, redukcję migotania, tryb pracy lampy błyskowej, a nawet możliwość automatycznego przesyłania zdjęć i filmów na internetowy dysk SkyDrive (25 GB). Mamy więc coś na kształt archiwizacji multimediów w chmurze.
Jakość nagrań wideo
Nagrane filmy cechują się odpowiednio wysoką płynnością i dobrym oddaniem szczegółów. Nokia Lumia 710 to naprawdę udana kieszonkowa alternatywa prostej kamery, umożliwiająca nagrywanie filmów HD Ready (1280x720 px, maksymalnie 30 kl./s). Filmy dzienne wyglądają świetnie - bez problemu nadają się do wyświetlania na ekranach monitorów a nawet telewizorów HD, jednak filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych wypadają trochę gorzej - chodzi szczególnie o ilość cyfrowych szumów.
Ustawienia kamerki podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć, z pominięciem czułości ISO, pomiaru światła i trybu pracy autofokusa. Przedniego modułu brakuje, więc prowadzenie wideokonferencji będzie niemożliwe lub przynajmniej utrudnione (w zależności czy oprogramowanie firm trzecich, którym dysponujemy będzie w stanie transmitować obraz z kamerki tylnej, czy też nie).
plusy:
• dobra jakość wykonania
• wymienne kolorowe obudowy
• dobra, darmowa nawigacja od Nokii
• bardzo płynna praca systemu operacyjnego
• wystarczająca wydajność procesora i ilość pamięci RAM
• dobra jakość zdjęć dziennych
• bardzo dobra jakość nagrań
• przydatne narzędzie diagnostyczne wbudowane w system
minusy:
• brak slotu kart microSD
• słaba bateria
• słaba ergonomia obudowy
• słaba jakość filmów i zdjęć nocnych
• telefon potrafi się mocno nagrzewać
• brak przedniej kamerki
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Sterowanie dotykiem: █ █ █ █ dobry
Wymiary i waga: █ █ █ █ dobry
Czas pracy na baterii: █ █ ▌ słaby plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ zadowalający
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ogólna ocena: █ █ █ zadowalający
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 950 zł
Samsung Omnia W • Ekran: 3,7" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1520 mAh » Przeczytaj pełny opis Recenzja
Jak wypada Samsung Omnia W na tle konkurencji? Musimy przyznać, że ocena nie była kłopotliwa - opisywane urządzenie to naprawdę znakomity smartfon. Oczywiście jeśli porównamy go z HTC Titanem, to rzeczywiście pod niektórymi względami wypada gorzej, ale pamiętać musimy, że mamy tu do czynienia z modelem kosztującym poniżej 1000 zł, co stawia całą sprawę w całkiem innym świetle.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Omnia W może bez najmniejszego problemu konkurować z takimi smartfonami jak Nokia Lumia 800 (WP7.5), HTC Radar (WP7.5), HTC Desire S (Android 2.3) czy Samsung Wave (bada 2.0), przy czym zaznaczyć trzeba, że np. Lumia i Radar kosztują znacznie więcej niż Omnia, a wcale nie oferują wielu dodatkowych funkcji.
Samsung integruje w sobie jednordzeniowy, ale wydajny procesor Qualcomm Snapdragon MSM8255T taktowany zegarem 1,4 GHz, układ graficzny Adreno 205, 512 MB pamięci RAM i Super AMOLED-owy ekran o przekątnej 3,7 cala (PenTile). Ma też dwie wbudowane kamerki, z których tylna jest jedną z najlepszych, jakie dotychczas widzieliśmy w klasie 5 Mpx. Bateria nie należy do wybitnie wytrzymałych, ale na co dzień spisze się całkiem dobrze, pod warunkiem, że jasność podświetlenia utrzymamy na niskim poziomie (AMOLED-y są dość prądożernymi wyświetlaczami).
Samsunga Omnia W szczerze polecamy każdej osobie liczącej na idealną płynność działania interfejsu, rozbudowaną funkcjonalność systemu i dobrą jakość wykonania. Literka W od słowa Wonder (cud, cudowny) pasuje idealnie do tego smartfona.
Kąty widzenia
Ekran jest naprawdę znakomity. Kąty widzenia są bardzo dobre, podobnie jak jasność i poziom czerni. Jest to cecha typowa dla ekranów Super AMOLED-owych, które coraz częściej pojawiają się w urządzeniach firmy Samsung. Kolory, jakie większość osób ujrzy na zdjęciach, nie odnoszą się absolutnie do tego, co widać w rzeczywistości na ekranie. Barwy są nasycone w stopniu możliwym do wyświetlenia właściwie tylko na AMOLED-ach. Jeśli przyzwyczaimy się do korzystania z takiego ekranu, nie będziemy chcieli już spojrzeć na zwykły ekran LCD, ani nawet na S-LCD, choć przyznać musimy też, że istnieje całkiem spore grono osób, które po prostu nie lubi przejaskrawionych, cukierkowych kolorów. W czasie pracy w świetle dziennym Super AMOLED sprawuje się dobrze – o wiele lepiej niż typowy LCD, choć oczywiście błyszczące pokrycie ekranu nieco zmniejsza komfort. Czcionki wyświetlają się całkiem poprawnie. Gęstość ułożenia pikseli to około 252 ppi (więcej niż w Samsungu Galaxy S 2 – 218 ppi), czyli wystarczająco dużo do komfortowego czytania stron WWW i dokumentów. Szkoda tylko, że nie jest to Super AMOLED Plus z typową matrycą RGB, tylko PenTile, przez co brzegi czcionek nie są aż tak ostre, jak powinny być. W pełnym słońcu ekran spisuje się przeciętnie – przeszkadzają przede wszystkim wyraźnie widoczne smugi na ekranie (brakuje warstwy oleofobowej). Na szczęście obraz jest kontrastowy, a moc podświetlenia wystarczająco wysoka.
Jakość zdjęć
Trzeba przyznać, że Samsung Omnia W całkiem nieźle spisuje się w roli prostego aparatu cyfrowego i kamerki. Trzeba go naprawdę pochwalić, gdyż w klasie kamerek do około 5 Mpx Omnia jest jednym z liderów, oferując całkowicie użyteczną jakość w warunkach dobrego oświetlenia i zadowalającą w delikatnym oświetleniu domowym. Świetnie spisuje się też lampa błyskowa, która oferuje odpowiednio wysoką moc (jasność), ale nie powoduje tak zwanego „przepalania” fotek w momencie gdy fotografowany obiekt znajduje się blisko.
Algorytmy odszumiające działają nieprzerwanie, ale ich intensywność jest dość niska i w przypadku zdjęć dziennych nie powodują zanikania szczegółów obrazu (w słabym świetle kwestia ta wygląda znacznie gorzej). Rozdzielczość zdjęć z modułu głównego to 2560x1920 px (4,92 Mpx), natomiast w przypadku przedniego sensora mamy do czynienia z rozdzielczością VGA (640x480 px). Jakość fotek przednich nie jest imponująca, bo przecież trudno oczekiwać czegoś poważnego po kamerce 0,3 Mpx, ale musimy przyznać, że i tak w swojej klasie mieści się w górnym przedziale.
W opcjach znajdziemy: tryb pracy autofokusa, balans bieli, efekty kolorystyczne, kontrast, nasycenie, ostrość, korektę ekspozycji, czułość ISO, pomiar światła, jakość i rozdzielczość zdjęć, tryb pracy lampy błyskowej, a nawet możliwość automatycznego przesyłania zdjęć i filmów na internetowy dysk SkyDrive.
Jakość nagrań wideo
Nagrane filmy cechują się wysoką płynnością i bardzo dobrym oddaniem szczegółów (jak na telefon). Filmy dzienne wyglądają świetnie – bez problemu nadają się do wyświetlania na ekranach monitorów a nawet telewizorów HD, jednak filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych wypadają trochę gorzej - chodzi szczególnie o ilość cyfrowych szumów i pracę autofokusa.
Nagrania z kamerki tylnej mają rozdzielczość 1280x720 px (30 kl./s), więc trudno je porównywać do obrazów rejestrowanych przez starszego brata - Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD, jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Musimy jednak zaznaczyć, że Omnia W również do słabeuszy nie należy. W swoim przedziale cenowym (około 1100 zł) wypada po prostu świetnie.
Przednim modułem nagramy filmiki w rozdzielczości 640x480 px (15 kl./s). Ich jakość jest całkiem dobra, ale z 0,3 Mpx nie da się wycisnąć wielu detali, więc modułu tego używać będziemy głównie do prowadzenia wideokonferencji – tutaj sprawdzi się doskonale. Ustawienia kamerki podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć, z pominięciem czułości ISO, pomiaru światła i trybu pracy autofokusa.
plusy:
• dobra jakość wykonania
• bardzo dobra ergonomia obudowy
• jasny i kontrastowy ekran Super AMOLED
• wystarczająca ilość pamięci RAM
• dobra wydajność procesora
• doskonała płynność działania systemu
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro UI
• wystarczająco długa praca na baterii
• dobra jakość filmów i zdjęć z kamerki tylnej
• bardzo dobra praca lampy doświetlającej
• wysoka jakość dźwięku w czasie rozmów
minusy:
• brak slotu kart microSD
• niska rozdzielczość kamerki przedniej
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ █ super
Sterowanie dotykiem: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ █ super
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 980 zł
LG Swift 7 • Ekran: 3,8" • System: Windows Phone 7 • Bateria: 1500 mAh » Przeczytaj pełny opis
LG Swift 7 E900 - można uznać, że ten telefon jest głównodowodzącym w przypadku Windows Phone 7, ale nie 7.5. To również dobry smartfon z niższej półki cenowej.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Pod względem technicznym niniejszemu smartfonowi możemy naprawdę niewiele zarzucić. Jedynym wyjątkiem jest bateria, która mimo, że dość pojemna (1500mAh), to okazuje się odrobinę zbyt mało wydajna w odniesieniu do zastosowanych podzespołów (prądożerny wyświetlacz). Telefon robi też dobre wrażenie jakościowe. Większość użytych materiałów jest wysokiej jakości i spasowano je z należytą precyzją.
LG Swift 7 gościł od 2010 roku, więc od tego czasu sporo się zmieniło. Przede wszystkim urządzenie otrzymało wyczekiwaną aktualizację do Windows Phone 7.5 (Mango), który jest znakomitym mobilnym systemem operacyjnym. Pod względem płynności działania bije Androida na głowę (pod warunkiem oczywiście, że oba działają na podobnej platformie sprzętowej). Przydatnych funkcji również mu nie brakuje. Ponarzekać można jedynie na ograniczoną swobodę modyfikacji systemu oraz znacznie mniejszy wybór oprogramowania w sklepie internetowym Marketplace w porównaniu np. do Google Play (znanym dotychczas jako Android Market).
Smartfonowi przybyło też konkurencji. Nowego Swifta 7 można obecnie kupić w cenie około 600-800 zł, która jest z pewnością bardzo atrakcyjna, ale pamiętajmy o tym, że takie modele jak Samsung Omnia W oferują nieco więcej. Cena Samsunga wynosi obecnie nieco poniżej 1000 zł, ale możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości będzie spadać.
Kąty widzenia
Pod tym względem wyświetlacz sprawuje się całkiem dobrze. Zaznaczyć jednak warto, że nie dorównuje on w tym zakresie ekranom wykonanym w technologii Super AMOLED. Jasność, nasycenie kolorów, kontrast i oddanie detali obrazu stoją na wysokim poziomie.
Jakość zdjęć
Jakość fotografii oceniamy dobrze, jak na tę klasę sprzętu. Producent zastosował jednak bardzo silne „odszumianie”, przez co zdjęcia tracą na detalach, ale zyskują na ogólnej jakości. Zdjęcia nocne są znacznie gorsze od dziennych, ale nie są tragiczne. Lampa błyskowa sprawuje się dobrze na dystansie od 1 do 2 metrów (poniżej 1 metra zdjęcia są mocno przepalone). Na uznanie zasługuje bardzo dobrze działający balans bieli, szczególnie w sztucznie oświetlonych pomieszczeniach. Wyregulować możemy jasność zdjęć, ich jakość, rozdzielczość, balans bieli, a dodatkowo zastosujemy jeden z trybów tematycznych „Inteligent Shot”, lub włączymy bardzo przydatną opcję „Beauty Shot”, która skutecznie upiększa fotografie (szczególnie portrety). Nie zabrakło również funkcji łączenia zdjęć w panoramy, ale jej działanie pozostawia trochę do życzenia.
Jakość nagrań wideo
Jakość nagrań jest dość przyzwoita (szczególnie w rozdzielczości 720p), ale kamerka ma ciągłe problemy z ostrością, które nie są widoczne na ekranie telefonu, jednak na dużym monitorze komputera już tak. Wbudowana dioda LED może służyć do ciągłego oświetlania filmowanych scen. Balans bieli, podobnie jak w przypadku fotografii jest naprawdę dobry.
plusy:
• bardzo dobra wydajność podzespołów
• dobra jakość wykonania
• bardzo dobra funkcjonalność
• odporny na zabrudzenia i zarysowania
• przyzwoita jakość zdjęć
minusy:
• przeciętny czas pracy na baterii
Ocena: LG Swift 7
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - soft: █ █ █ █ █ super
Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ dobry
Jakość ekranu LCD: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ █ dobry
Ilość akcesoriów: █ █ █ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ █ dobry
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 950 zł
Dell Venue Pro • Ekran: 4,1" • System: Windows Phone 7 • Bateria: 1400 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
Dell Venue Pro to bardzo intrygująca konstrukcja, która nie jest pozbawiona zarówno zalet, jak i wad. W czasie testów doszło się jednak do podstawowej konkluzji - najmocniejszą stroną tego telefonu jest system operacyjny Windows Phone 7, który jakiś czas temu doczekał się aktualizacji do wersji 7.5 Mango. Jesteśmy co prawda dalecy od stwierdzenia, że WP7.5 jest dużo lepszy od innych systemów mobilnych, takich jak na przykład Android 4.x czy iOS 5.x, ale trzeba przyznać, że pasuje do tego biznesowego telefonu idealnie.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Windows oferuje rewelacyjny, intuicyjny, czytelny i przede wszystkim zapewniający wzorową płynność działania interfejs Metro UI. Jego wygląd odbiega od rozwiązań konkurencji, więc tak naprawdę można go kochać, albo nienawidzić (uczucia pośrednie są rzadko spotykane). Konfiguracja sprzętowa wykorzystana do budowy telefonu nie powala parametrami. Wewnątrz znajdziemy jednordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon MSM8250, z dość słabym (jak na obecne czasy) układem graficznym Adreno 200 i 512 megabajtami pamięci RAM. Pytanie jednak, czy niniejsza specyfikacja wpływa negatywnie na sprawność działania systemu? Odpowiedź jest prosta – nie. Mimo że podzespoły smartfona nie należą do najwydajniejszych i najnowocześniejszych na rynku, wszystkie funkcje z jakimi mieliśmy do czynienia działały bez zarzutu.
Obudowa telefonu wykonana jest z dobrej jakości materiałów i zapewnia wysoką ergonomię użytkowania. Najbardziej wyróżnia się mała, ale wystarczająco komfortowa i bardzo przydatna klawiatura sprzętowa QWERTY, która znakomicie uzupełnia tą ekranową.
Największym minusem urządzenia jest wydajność baterii, która nie daje sobie rady z pożeraczem energii, jakim jest duży ekran AMOLED. Brakuje też obsługi technologii Adobe Flash, co akurat jest typowe dla wszystkich nowych Windowsów przeznaczonych na smartfony. Venue Pro dość długo utrzymuje swoją wartość. Obecnie można kupić go w cenie od około 1000 do 1400 zł, ale uważa się, że pomimo swojego wieku i wad wciąż stanowi on ciekawą alternatywę dla reszty windowsowej bandy.
Kąty widzenia
W przypadku konstrukcji wyposażonych w wyświetlacze Super AMOLED Plus wypada napisać, że zapewniają doskonały kontrast, ultra-szerokie kąty widzenia i bardzo wysoki poziom oddania detali. Niestety Dell Venue Pro nie został wyposażony w tak zaawansowaną matrycę. Zamiast niej użyty został standardowy ekran AMOLED, który również oferuje głębokie czernie i nasycone kolory, ale szczegółowość obrazu nie jest już taka doskonała, podobnie jak kąty widzenia. Dlaczego? Tradycyjne AMOLED-y mają układ pikseli typu PenTile. Każdy piksel zawiera 8 subpikseli, natomiast Super AMOLED-y Plus mają ich 12. W efekcie drobne czcionki nie są tak ostre i czytelne jak powinny być. Po zmianie kąta widzenia delikatnie zmieniają się też kolory (np. biel robi się zielonkawa lub błękitna). Poza tym wyświetlacz pochłania ogromne ilości energii elektrycznej, gdy wyświetla białe (lub jasne) tła.
Jakość zdjęć
Jakość zdjęć można określić jako przeciętną. Do plusów zaliczyć możemy całkiem niskie poziomy szumów, ale zostało to osiągnięte poprzez zastosowanie silnych algorytmów odszumiających, więc obraz wyraźnie traci na ostrości. Kolorystyka jest bardzo przyzwoita (jak na telefon). Ujęcia nocne mają podobną charakterystykę jak te dzienne, z tą jednak różnicą, że szumy (szczególnie te kolorowe) są bardziej widoczne. Ilość opcji oferowanych przez 5-megapikselowy aparat jest wystarczająca. Ustawimy rozdzielczość, balans bieli, czułość ISO, sposób pomiaru światła, kompensację ekspozycji, włączymy tryb scenerii, geotagging, redukcję tak zwanego bandingu oraz włączymy lub wyłączymy lampę doświetlającą. Zdjęcia mogą być automatycznie wysyłane na internetowy dysk SkyDrive.
Jakość nagrań wideo
Filmy nagrywane Dellem mają podobną charakterystykę jak zdjęcia, ale z racji tego, że są ruchome, sprawiają wrażenie, że ich jakość jest odrobinę wyższa. Płynność nagranych filmów (szczególnie tych nocnych) oceniamy negatywnie - znacznie lepiej pod tym względem wypada (np. Samsung Galaxy S 2).
plusy:
• idealna płynność pracy systemu operacyjnego
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro UI
• elegancka obudowa
• duży ekran multitouch o wysokiej rozdzielczości
• dobra jakość wykonania
• duża ilość wbudowanej pamięci masowej
• mała, ale użyteczna i komfortowa klawiatura sprzętowa
minusy:
• duża waga
• matryca „PenTile” oferuje przeciętną jakość czcionek
• brak kamerki do wideokonferencji
• brak slotu kart microSD
• rozczarowująca bateria
• słaba jakość zdjęć nocnych
• słaba wydajność obsługi JavaScriptu
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - soft: █ █ █ █ █ super
Wymiary i waga: █ █ ▌ słaby plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ zadowalający
Oprogramowanie: █ █ █ █ █ super
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ zadowalający
Ilość akcesoriów: █ █ █ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1200 zł
PodsumowanieWindows Phone 7.5 być może nie jest najbardziej popularnym mobilnym systemem operacyjnym na świecie, ale to z całą pewnością nie znaczy, że nie jest interesujący. Wręcz przeciwnie. Pod względem jakości działania, intuicyjności obsługi i przejrzystości interfejsu jest to obecnie jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy smartfonowy OS.
Spis 7-miu modeli telefonów z Windows Phone
• Ekran: 4,7"
• System: Windows Phone 7.5
• Bateria: 1600 mAh
» Przeczytaj pełny opis
Recenzja
HTC Titan okazał się świetnym smartfonem o dużych możliwościach. Urządzenie sprawdzi się zarówno w charakterze ultramobilnego komputerka dla biznesmena, który oczekuje stałego dostępu do poczty, serwera Exchange, dobrego pakietu Office i sprawnie działającej przeglądarki IE9, jak i w charakterze multimedialnej bestii z wielkim ekranem, który uprzyjemnia granie i oglądanie filmów.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Szczególne wyróżnienie należy się systemowi Windows Phone 7.5 (Mango), który zapewnia fenomenalną wręcz płynność działania interfejsu i podstawowych aplikacji systemowych. Chcielibyśmy porównać komfort obsługi z takimi tuzami mobilnego świata jak Samsung Galaxy S 2 czy HTC Sensation XE, ale prawda jest taka, że HTC Titan z Windows Mango wypada jeszcze lepiej. Jak widać telefon wcale nie musi być dwurdzeniowym potworem z gigabajtem RAM-u, żeby działał idealnie płynnie.
Potężny ekran daje spore możliwości i zwiększa komfort pisania, grania oraz przeglądania internetu, ale ma też swoje minusy. Chodzi oczywiście o zużycie baterii, które niestety rośnie drastycznie w przypadku tak dużej powierzchni roboczej i rozbudowanego podświetlenia. Titan potrafi wytrzymać nawet 7 godzin rozmów telefonicznych, ale w czasie przeglądania internetu wytrzyma już tylko 3,5 - 5 godzin, w zależności od intensywności podświetlenia.
Oprócz ergonomii i funkcjonalności systemu mamy też do czynienia z wysoką ergonomią i jakością wykonania obudowy. Przód niemal w całości to jednolita tafla odpornego na zarysowania szkła, a tył to głównie aluminium. Urządzenie waży 160 g, czyli dość sporo, ale jest dość cienkie (9,9 mm), więc wpasuje się doskonale np. w kieszeń marynarki.
Kąty widzenia
Pod tym względem wyświetlacz sprawuje się naprawdę nieźle. Wykonano go w technologii S-LCD, która zdecydowanie poszerza kąty widzenia w odniesieniu do standardowych LCD. Zaznaczyć jednak warto, że nie dorównuje on w tym zakresie ekranom Super AMOLED Plus znanym z takich telefonów, jak Samsung Galaxy S 2.
Kolory w przypadku wyświetlaczy S-LCD wyglądają jednak bardziej naturalnie, choć trudno jest to zauważyć w interfejsie Windows, który stawia na wysoki kontrast i żywą, ostrą kolorystykę. Jedynym minusem S-LCD jest tak naprawdę głębia czerni – braki wychodzą gdy patrzymy na ekran od strony jednego z narożników (czarny zmienia się w szary).
Jakość zdjęć
Osiem megapikseli robi swoje – zdjęcia z telefonu prezentują się bardzo dobrze, szczególnie gdy wykonane są w dobrych warunkach oświetleniowych. W dalszym ciągu uważamy jednak, że Samsung Galaxy S 2 wypada najlepiej spośród wszystkich przetestowanych przez nas smartfonów. Autofokus łapie szybko i daje sobie radę nawet z obiektami oddalonymi zaledwie o kilka centymetrów od obiektywu. Dzięki temu uzyskujemy możliwość wykonywania czegoś na kształt zdjęć makro. Znakomicie działa również rozpoznawanie twarzy. Zdjęcia nocne są znacznie gorsze – szczególnie uciążliwy jest kolorowy, wyraźnie widoczny szum. Lampa błyskowa sprawuje się dobrze na dystansie nie większym niż 1,5 metra. Opcji poprawiających jakość jest pod dostatkiem. Zmienić możemy między innymi kontrast, jasność, nasycenie, ostrość, czułość ISO, balans bieli, rozdzielczość, tryb pomiaru światła, regulację migotania, wykrywanie twarzy, ustawić tryb zdjęć seryjnych lub panoramy oraz nałożyć jeden z fabrycznych filtrów i dostosować scenę (np. makro). Nie zabrakło też geotaggingu. Ostrość ustawiać możemy jednym dotknięciem palca na ekranie lub przyciskiem sprzętowym. Przednim aparatem jesteśmy w stanie rejestrować obrazy o rozdzielczości 1280x960 px, ale ich jakość jest co najwyżej przeciętna.
Jakość nagrań wideo
Nagrania mają rozdzielczość 1280x720 px, więc pod względem jakości daleko Titanowi do wyników Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Ustawienia podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć. Główną różnicą jest możliwość nagrywania dźwięku stereo.
Przednim modułem nagramy filmy o rozdzielczości 640x480 pikseli – nie powinniśmy oczekiwać cudów, ale kamerka spisze się dobrze w czasie połączeń wideokonferencyjnych.
plusy:
• ogromny ekran dotykowy S-LCD o przekątnej 4,7 cala
• idealna płynność pracy systemu operacyjnego
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro
• elegancka, smukła obudowa
• wysoka jakość wykonania
• wystarczająca ilość pamięci RAM
• dobra jakość zdjęć
• cienki profil obudowy
minusy:
• wysoka cena
• przeciętna bateria
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ super
Ergonomia - soft: █ █ █ █ █ super
Wymiary i waga: █ █ █ █ dobry
Czas pracy na baterii: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ █ super
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ █ █ super
Ilość akcesoriów: █ █ █ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 2000 zł
HTC Radar • Ekran: 3,8" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1520 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
HTC Radar z pewnością nie jest urządzeniem przełomowym, ani nie wyróżnia się z tłumu tak jak np. HTC Titan, ale nie znaczy to, że jego zakup jest nieopłacalny. Wręcz przeciwnie. Smartfon nie bije rekordów w żadnej dziedzinie, ale w każdej z nich jest po prostu dobry. Wyposażono go w jednordzeniowy procesor Qualcomm MSM8255 Snapdragon ARMv7 taktowany zegarem 1 GHz i połączony z układem Adreno 205 oraz 512 MB pamięci operacyjnej LPDDR2. Ogólną wydajność telefonu oceniamy na piątkę - system działa bardzo płynnie, a wszystkie podstawowe aplikacje ładują się błyskawicznie.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Windows Mango to naprawdę udany OS, któremu nie brakuje funkcjonalności. Bez problemu wyedytujemy dokumenty tekstowe w świetnym mobilnym pakiecie biurowym MS Office. Utworzone notatki i pliki zapisać możemy na dysku internetowym Microsoft SkyDrive, przez co całe archiwum będziemy mieć zawsze pod ręką, obojętnie czy korzystamy ze smartfona, czy z komputera PC. Na dużą pochwałę zasługuje jakość i ergonomia obudowy telefonu. Zdecydowana większość zewnętrznego pancerza wykonana jest z pojedynczego kawałka sztywnego aluminium, a wyświetlacz przykryty został odpornym na zarysowania szkłem. Elementy plastikowe są przyjemne w dotyku i dość miękkie, przez co zwiększają pewność trzymania smartfona w dłoni.
Jedynym elementem telefonu o który się martwiliśmy była bateria. Ta została wbudowana w telefon i nie da się jej wyciągnąć w typowy sposób znany z innych modeli HTC. Na szczęście ogniwo okazało się na tyle wytrzymałe, że nie musimy się martwić o długość pracy na co dzień.
Smartfon wyposażony jest w dwie kamerki, z których tylna zapewnia całkiem niezłą jakość zdjęć i nagrań, a przednia powinna sprawdzić się w czasie wideokonferencji za pośrednictwem sieci komórkowej lub Wi-Fi.
Kąty widzenia
Pod tym względem wyświetlacz sprawuje się dobrze. Wykonano go w technologii S-LCD (czyli S-PVA), która zdecydowanie poszerza kąty widzenia w odniesieniu do standardowych LCD. Zaznaczyć jednak warto, że nie dorównuje on w tym zakresie ekranom Super AMOLED. Niemniej jasność, nasycenie kolorów, kontrast i oddanie detali obrazu stoi na wysokim poziomie. Z pewnością znajdą się osoby, którym przeszkadzać będzie wysokie nasycenie kolorów w AMOLED-ach, więc mniej kontrastowy obraz wyświetlacza S-LCD powinien przypaść im do gustu. Warto również zwrócić uwagę na to, że rozdzielczość ekranu jest taka sama jak w Titanie, ale jego przekątna jest dużo mniejsza. Dzięki temu gęstość rozmieszczenia pikseli wynosi w tym pierwszym 198 ppi, a w Radarze 245 ppi. Obraz jest dużo bardziej szczegółowy, a piksele ledwo widoczne. W słoneczny dzień korzystanie z telefonu nie będzie przyjemne (pod gołym niebem). Błyszczące pokrycie ekranu i charakterystyka wyświetlacza LCD sprawiają, że obraz blednie i staje się nieczytelny.
Jakość zdjęć
Sensor kamerki głównej (tylnej) HTC Radara ma rozdzielczość 5 Mpx i wykonany jest w technologii BSI (backside illumination). Poprawia to sprawność pracy w nocy, zwiększając ilość światła przechwytywanego przez matrycę.
Zdjęcia robione w dzień są naprawdę dobre, ale to akurat jest charakterystyczne dla większości nowoczesnych smartfonów. Przy słabym oświetleniu fotografie poddawane są silnemu odszumianiu, więc tracą sporo detali, a sam autofokus ma tendencje do gubienia ostrości – sytuacja wygląda bardzo podobnie jak w przypadku HTC Desire S, którego wyposażono najprawdopodobniej w identyczne kamerki.
Lampa błyskowa ma przeciętną moc i działa najskuteczniej, gdy obiekt oddalony jest nie więcej niż 1,5 m od aparatu. Jakość przedniego modułu (VGA) jest dość słaba, ale jego głównym przeznaczeniem będą przecież wideokonferencje za pośrednictwem sieci komórkowej lub Wi-Fi – wtedy sprawdza się całkiem dobrze.
W ustawieniach zmienić możemy między innymi kontrast, jasność, nasycenie, ostrość, czułość ISO, balans bieli, rozdzielczość, tryb pomiaru światła, regulację migotania, wykrywanie twarzy, ustawić tryb zdjęć seryjnych lub panoramy oraz nałożyć jeden z fabrycznych filtrów i dostosować scenę (np. makro). Nie zabrakło też geotaggingu. Ostrość ustawiać możemy jednym dotknięciem palca na ekranie lub przyciskiem sprzętowym.
Jakość nagrań wideo
Nagrywany obraz jest wystarczająco płynny i cechuje się przyzwoitym oddaniem szczegółów (jak na telefon). Filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych są dużo gorsze niż te dzienne - chodzi szczególnie o ilość cyfrowych szumów i ostrość obrazu.
Nagrania mają rozdzielczość 1280x720 px, więc pod względem jakości daleko Radarowi do smartfonów klasy wyższej, np. Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Ustawienia podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć.
Przednim modułem nagramy filmy o rozdzielczości 640x480 pikseli – nie powinniśmy oczekiwać cudów, ale kamerka spisze się dobrze w czasie połączeń wideokonferencyjnych.
plusy:
• wysoka jakość wykonania
• elegancka i ergonomiczna obudowa
• dobrej jakości ekran dotykowy S-LCD
• idealna płynność pracy systemu operacyjnego
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro UI
• bardzo dobra jakość dźwięku w czasie rozmów
• dobra jakość zdjęć i nagrań z kamerki głównej
• wystarczająca ilość pamięci RAM
minusy:
• brak dostępu do baterii
• brak slotu kart microSD
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - soft: █ █ █ █ ▌ dobry plus Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ █ dobry
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ █ super
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: █ █ █ ▌ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1400 zł
Nokia Lumia 800 • Ekran: 3,7" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1520 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
W ostatnich latach fanom Nokii było ciężko. Producent wydawał co jakiś czas udane modele, które mogły bez problemu konkurować w klasie niższej lub ewentualnie średniej, ale musimy przyznać szczerze, że od dawna żaden model tego producenta nie zrobił na nas tak dużego wrażenia, jak opisywana właśnie Lumia 800. Uważamy że w tej chwili należy ona nie tylko do najlepszych smartfonów z Windows na pokładzie, ale również do najlepszych smartfonów w ogóle.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Telefon ma zaskakująco mało wad. Bateria mogłaby być lepsza, ale te słowa dotyczą właściwie każdego nowego, wydajnego smartfona. Do tego dochodzi brak slotu kart microSD i delikatne zmiany kolorystyki wyświetlacza, ale nie traktujemy tego jako poważną wadę. Pojemność pamięci wbudowanej to kilkanaście gigabajtów, a więc całkowicie wystarczająco nie tylko do trzymania zdjęć i filmów, ale również programów i dokumentów. Niedawno wydana została też aktualizacja systemu, która (wg pierwszych doniesień) radykalnie wydłuża czas pracy na baterii (nawet 2-3 krotnie), przez co smartfon wypada jeszcze lepiej na tle konkurencji.
Windows Phone 7.5 (Mango) jest znakomitym mobilnym systemem operacyjnym. Pod względem płynności działania bije Androida na głowę (w momencie gdy oba działają na podobnej platformie sprzętowej). Funkcji również mu nie brakuje. Ponarzekać można jedynie na ograniczoną swobodę modyfikacji systemu oraz znacznie mniejszy wybór oprogramowania w sklepie internetowym Marketplace w porównaniu do Google Play czy Apple App Store.
Wydajność komponentów jest wysoka, i mimo że mamy tutaj do czynienia z jednordzeniowym procesorem i 512 MB pamięci RAM, to interfejs i podstawowe programy typowe dla Windows Mango działają fenomenalnie płynnie. Sam interfejs jest wzorem nie tylko płynności, ale też ergonomii i intuicyjności. Nie będziemy mieli z nim problemu, obojętnie czy jesteśmy początkującymi użytkownikami, czy zaawansowanymi entuzjastami.
Kąty widzenia
Nokia nazywa ten wyświetlacz AMOLED ClearBlack. Nazwa jest właściwie oczywista, bo każdy AMOLED-owy wyświetlacz oferuje czystą, głęboką czerń, o wiele lepszą niż w ekranach S-LCD. Jeśli jednak spojrzymy na ekran Super AMOLED Plus z Samsunga Galaxy S 2, to widzimy, że właściwie pod każdym względem jest on znakomity. Jeszcze lepiej prezentuje się ekran HD Super AMOLED z Samsunga Galaxy Note, a na prawdziwe wyróżnienie zasługuje ekran Samsunga Galaxy Nexus, który przy przekątnej niespełna 4,7 cala ma aż 720x1280 px (316 ppi). W przypadku Lumii 800 mamy jednak małe zastrzeżenia. Dotyczą one przede wszystkim kątów widzenia, które ogólnie rzecz ujmując są bardzo dobre, ale podczas pochylania ekranu w pionie lub poziomie zauważyć można wyraźne zmiany kolorystyki. Widoczne są one przede wszystkim na białych tłach (np. strony internetowe), które zmieniają kolor na jasnoniebieski. Przebarwienia tego typu są zauważalne również z Samsungach, ale cechowały się one nieco mniejszą intensywnością. W zwykłych AMOLED-ach są one jednak bardzo powszechne - niemal identyczne zmiany kolorystyki widzieliśmy w Dell Venue Pro. Układ subpikseli to PenTile, przez co jakość małych czcionek jest nieco gorsza niż w typowych matrycach RGB, ale wciąż wystarczająco dobra.
Jakość zdjęć
Zdjęcia z telefonu prezentują się bardzo dobrze, szczególnie gdy wykonane są w dobrych warunkach oświetleniowych. Autofokus łapie szybko i daje sobie radę nawet z obiektami oddalonymi zaledwie o 10 centymetrów od obiektywu. Dzięki temu uzyskujemy możliwość wykonywania czegoś na kształt zdjęć makro.
Oczywiście aparat użyty w Lumii 800 nie jest równie dobry jak ten znany z Nokii N9, ale 8 megapikseli i obiektyw Carl Zeiss Tessar naprawdę robi swoje. Zdjęcia prezentują się całkiem efektownie. W szczególności doceniamy brak silnego odszumiania zdjęć. Owszem, algorytmy odszumiające działają, ale w dobrych warunkach oświetleniowych nie powodują dużego spadku jakości i szczegółowości obrazu.
Wieczorem i w nocy sytuacja wygląda gorzej, ale wciąż na poziomie lepszym od wielu wcześniej testowanych smartfonów (nieco uciążliwy staje się szum kolorowy). Lampa błyskowa sprawuje się dobrze na dystansie nie większym niż 1,5 metra. Zdjęcia mają rozdzielczość 3264x2448 px – chodzi tutaj oczywiście o kamerkę tylną, bo przedniego modułu brakuje. W opcjach znajdziemy: sceny, balans bieli, korektę ekspozycji, czułość ISO, tryb pomiaru światła, efekty kolorystyczne, kontrast, nasycenie, tryb pracy autofokusa, rozdzielczość, redukcję migotania, geotagging, a nawet możliwość automatycznego przesyłania zdjęć i filmów na internetowy dysk SkyDrive.
Jakość nagrań wideo
Nagrywany obraz jest płynny i cechuje się bardzo dobrym oddaniem szczegółów (jak na telefon). Filmy dzienne wyglądają świetnie – nadają się spokojnie do wyświetlania na ekranach monitorów a nawet telewizorów HD, jednak filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych wypadają trochę gorzej. Chodzi tu szczególnie o ilość cyfrowych szumów i ostrość obrazu. Praca autofokusa wieczorem i w nocy powinna stać się obiektem zainteresowania producenta.
Nagrania mają rozdzielczość 1280x720 px, więc pod względem jakości daleko Nokii do wyników Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Oczywiście z jednej strony można stwierdzić, że SGS2 to smartfon z klasy wyższej, ale realia wyglądają tak, że nowy model bez abonamentu kupić możemy taniej niż nową Lumię 800, więc porównanie jest jak najbardziej uzasadnione. Ustawienia kamerki podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć.
plusy:
• nowoczesna, atrakcyjna stylistyka
• dobra jakość wykonania
• znakomita ergonomia obudowy
• ekran ClearBlack AMOLED
• bardzo płynna praca systemu operacyjnego
• wystarczająca ilość pamięci RAM
• dobra jakość filmów i zdjęć dziennych
• ochronne gumowe etui w zestawie
• wystarczająco dobra wydajność baterii
minusy:
• brak slotu kart microSD
• silne nagrzewanie się podczas korzystania z GPS
• słaba jakość filmów i zdjęć nocnych
• brak przedniej kamerki
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ █ super
Sterowanie dotykiem: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ █ super
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: zadowalający plus
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1600 zł
Nokia Lumia 710 • Ekran: 3,7" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1300 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
W przypadku Nokii Lumia 710 wyraźnie zaznacza się różnica jakościowa w porównaniu do testowanej wcześniej Lumii 800. Obudowa nie jest aluminiowa i bardzo elegancka, ale wykonana z tworzywa sztucznego i sprawiająca zdecydowanie gorsze wrażenie w czasie trzymania w dłoni. Wygląda przy tym mniej nowocześnie. Oczywiście Lumia 800 jest nieco droższym smartfonem, ale tak naprawdę Lumia 710 jest jej najbliższą krewniaczką, więc porównanie jest uzasadnione.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Najbliższym konkurentem będzie jednak Samsung Omnia W, który dostępny jest na polskim rynku w bardzo zbliżonej kwocie, ale ma sporą przewagę nad Nokią Lumia 710 – pracuje dłużej na baterii oraz daje dostęp do przedniej kamerki do wideokonferencji, której nie ma ani Lumia 710, ani 800. W opisywanym urządzeniu zastosowano też ekran TFT LCD, zamiast AMOLED-a. W ostatecznym rozrachunku opisywania Nokia to jednak całkiem udany smartfon, dający użytkownikowi do dyspozycji wydajny, jednordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon MSM8255T taktowany zegarem 1,4 GHz, połączony z układem graficznym Adreno 205, 512 MB pamięci RAM i 8 GB pamięci magazynowej. System operacyjny Windows Phone 7.5 Mango działa bardzo płynnie (co jest typowe dla zdecydowanej większości smartfonów z WP7.5 na pokładzie). Interfejs jest przy tym bardzo intuicyjny, czytelny oraz cechuje się wzorową ergonomią (w przeciwieństwie do obudowy, której ergonomia pozostawia trochę do życzenia).
Wbudowana kamerka nagrywa naprawdę dobrej jakości filmy w rozdzielczości 1280x720 px i rejestruje niezłe, 5-megapikselowe zdjęcia. Przedniego modułu brakuje, co niestety liczymy jako wadę - Samsung Omnia W, jak już wspomnieliśmy, w tej samej cenie oferuje dwie kamerki.
Największym rozczarowaniem okazała się bateria, która przy dość łagodnym traktowaniu wytrzymuje 1,5-2 dni pracy, ale zaledwie nieco ponad 5 godzin rozmów i niespełna 4 godziny przeglądania internetu.
Kąty widzenia
Musimy przyznać, że kąty widzenia wyświetlacza Lumii 710 są całkiem niezłe jak na standardową technologię TFT LCD. W końcu nie jest to S-LCD, ani Super AMOLED, a mimo to w swojej klasie spisuje się dobrze. W dodatku technologia ClearBlack poprawia kontrast i głębię czerni, więc jeśli patrzymy na ekran idealnie z przodu, to prosty interfejs Windows Phone 7.5 prezentuje się naprawdę świetnie. Czasy reakcji matrycy są krótkie, a jasność wystarczy w zupełności do pracy nawet w silnie oświetlonych pomieszczeniach. Pod gołym niebem, a w szczególności w słoneczny dzień sprawa wygląda już nieco gorzej – obraz blednie i staje się mniej czytelny. Dobrym zwyczajem będzie utrzymywanie podświetlenia na poziomie niskim lub ewentualnie średnim, gdyż potrafi skonsumować całkiem pokaźne porcje energii.
Jakość zdjęć
Musimy przyznać, że Lumia 710 w charakterze prostego aparatu i kamerki spisuje się naprawdę dobrze. W klasie kamerek do około 5 Mpx opisywania Nokia jest jednym z liderów (zaraz obok Samsunga Omnia W), oferując całkiem wysoką jakość w warunkach dobrego oświetlenia (światło dzienne) i użyteczną w delikatnym oświetleniu domowym. Świetnie spisuje się też lampa błyskowa, która oferuje odpowiednio wysoką moc (jasność), ale zazwyczaj nie powoduje tak zwanego przepalania zdjęć w momencie gdy fotografowany obiekt znajduje się blisko.
Algorytmy odszumiające działają nieprzerwanie, ale ich intensywność jest dość niska i w przypadku zdjęć dziennych nie powodują wyraźnego znikania szczegółów obrazu (w słabym świetle kwestia ta wygląda znacznie gorzej). Rozdzielczość zdjęć z modułu głównego to 2592x1944 px (5,04 Mpx). Przedniej kamerki brakuje, więc do wykonywania autoportretów będziemy musieli użyć tylnej.
W opcjach znajdziemy: sceny, balans bieli, korektę ekspozycji, czułość ISO, tryb pomiaru światła, efekty kolorystyczne, kontrast, nasycenie, tryb pracy autofokusa, rozdzielczość, redukcję migotania, tryb pracy lampy błyskowej, a nawet możliwość automatycznego przesyłania zdjęć i filmów na internetowy dysk SkyDrive (25 GB). Mamy więc coś na kształt archiwizacji multimediów w chmurze.
Jakość nagrań wideo
Nagrane filmy cechują się odpowiednio wysoką płynnością i dobrym oddaniem szczegółów. Nokia Lumia 710 to naprawdę udana kieszonkowa alternatywa prostej kamery, umożliwiająca nagrywanie filmów HD Ready (1280x720 px, maksymalnie 30 kl./s). Filmy dzienne wyglądają świetnie - bez problemu nadają się do wyświetlania na ekranach monitorów a nawet telewizorów HD, jednak filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych wypadają trochę gorzej - chodzi szczególnie o ilość cyfrowych szumów.
Ustawienia kamerki podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć, z pominięciem czułości ISO, pomiaru światła i trybu pracy autofokusa. Przedniego modułu brakuje, więc prowadzenie wideokonferencji będzie niemożliwe lub przynajmniej utrudnione (w zależności czy oprogramowanie firm trzecich, którym dysponujemy będzie w stanie transmitować obraz z kamerki tylnej, czy też nie).
plusy:
• dobra jakość wykonania
• wymienne kolorowe obudowy
• dobra, darmowa nawigacja od Nokii
• bardzo płynna praca systemu operacyjnego
• wystarczająca wydajność procesora i ilość pamięci RAM
• dobra jakość zdjęć dziennych
• bardzo dobra jakość nagrań
• przydatne narzędzie diagnostyczne wbudowane w system
minusy:
• brak slotu kart microSD
• słaba bateria
• słaba ergonomia obudowy
• słaba jakość filmów i zdjęć nocnych
• telefon potrafi się mocno nagrzewać
• brak przedniej kamerki
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Sterowanie dotykiem: █ █ █ █ dobry
Wymiary i waga: █ █ █ █ dobry
Czas pracy na baterii: █ █ ▌ słaby plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ zadowalający
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ogólna ocena: █ █ █ zadowalający
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 950 zł
Samsung Omnia W • Ekran: 3,7" • System: Windows Phone 7.5 • Bateria: 1520 mAh » Przeczytaj pełny opis Recenzja
Jak wypada Samsung Omnia W na tle konkurencji? Musimy przyznać, że ocena nie była kłopotliwa - opisywane urządzenie to naprawdę znakomity smartfon. Oczywiście jeśli porównamy go z HTC Titanem, to rzeczywiście pod niektórymi względami wypada gorzej, ale pamiętać musimy, że mamy tu do czynienia z modelem kosztującym poniżej 1000 zł, co stawia całą sprawę w całkiem innym świetle.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Omnia W może bez najmniejszego problemu konkurować z takimi smartfonami jak Nokia Lumia 800 (WP7.5), HTC Radar (WP7.5), HTC Desire S (Android 2.3) czy Samsung Wave (bada 2.0), przy czym zaznaczyć trzeba, że np. Lumia i Radar kosztują znacznie więcej niż Omnia, a wcale nie oferują wielu dodatkowych funkcji.
Samsung integruje w sobie jednordzeniowy, ale wydajny procesor Qualcomm Snapdragon MSM8255T taktowany zegarem 1,4 GHz, układ graficzny Adreno 205, 512 MB pamięci RAM i Super AMOLED-owy ekran o przekątnej 3,7 cala (PenTile). Ma też dwie wbudowane kamerki, z których tylna jest jedną z najlepszych, jakie dotychczas widzieliśmy w klasie 5 Mpx. Bateria nie należy do wybitnie wytrzymałych, ale na co dzień spisze się całkiem dobrze, pod warunkiem, że jasność podświetlenia utrzymamy na niskim poziomie (AMOLED-y są dość prądożernymi wyświetlaczami).
Samsunga Omnia W szczerze polecamy każdej osobie liczącej na idealną płynność działania interfejsu, rozbudowaną funkcjonalność systemu i dobrą jakość wykonania. Literka W od słowa Wonder (cud, cudowny) pasuje idealnie do tego smartfona.
Kąty widzenia
Ekran jest naprawdę znakomity. Kąty widzenia są bardzo dobre, podobnie jak jasność i poziom czerni. Jest to cecha typowa dla ekranów Super AMOLED-owych, które coraz częściej pojawiają się w urządzeniach firmy Samsung. Kolory, jakie większość osób ujrzy na zdjęciach, nie odnoszą się absolutnie do tego, co widać w rzeczywistości na ekranie. Barwy są nasycone w stopniu możliwym do wyświetlenia właściwie tylko na AMOLED-ach. Jeśli przyzwyczaimy się do korzystania z takiego ekranu, nie będziemy chcieli już spojrzeć na zwykły ekran LCD, ani nawet na S-LCD, choć przyznać musimy też, że istnieje całkiem spore grono osób, które po prostu nie lubi przejaskrawionych, cukierkowych kolorów. W czasie pracy w świetle dziennym Super AMOLED sprawuje się dobrze – o wiele lepiej niż typowy LCD, choć oczywiście błyszczące pokrycie ekranu nieco zmniejsza komfort. Czcionki wyświetlają się całkiem poprawnie. Gęstość ułożenia pikseli to około 252 ppi (więcej niż w Samsungu Galaxy S 2 – 218 ppi), czyli wystarczająco dużo do komfortowego czytania stron WWW i dokumentów. Szkoda tylko, że nie jest to Super AMOLED Plus z typową matrycą RGB, tylko PenTile, przez co brzegi czcionek nie są aż tak ostre, jak powinny być. W pełnym słońcu ekran spisuje się przeciętnie – przeszkadzają przede wszystkim wyraźnie widoczne smugi na ekranie (brakuje warstwy oleofobowej). Na szczęście obraz jest kontrastowy, a moc podświetlenia wystarczająco wysoka.
Jakość zdjęć
Trzeba przyznać, że Samsung Omnia W całkiem nieźle spisuje się w roli prostego aparatu cyfrowego i kamerki. Trzeba go naprawdę pochwalić, gdyż w klasie kamerek do około 5 Mpx Omnia jest jednym z liderów, oferując całkowicie użyteczną jakość w warunkach dobrego oświetlenia i zadowalającą w delikatnym oświetleniu domowym. Świetnie spisuje się też lampa błyskowa, która oferuje odpowiednio wysoką moc (jasność), ale nie powoduje tak zwanego „przepalania” fotek w momencie gdy fotografowany obiekt znajduje się blisko.
Algorytmy odszumiające działają nieprzerwanie, ale ich intensywność jest dość niska i w przypadku zdjęć dziennych nie powodują zanikania szczegółów obrazu (w słabym świetle kwestia ta wygląda znacznie gorzej). Rozdzielczość zdjęć z modułu głównego to 2560x1920 px (4,92 Mpx), natomiast w przypadku przedniego sensora mamy do czynienia z rozdzielczością VGA (640x480 px). Jakość fotek przednich nie jest imponująca, bo przecież trudno oczekiwać czegoś poważnego po kamerce 0,3 Mpx, ale musimy przyznać, że i tak w swojej klasie mieści się w górnym przedziale.
W opcjach znajdziemy: tryb pracy autofokusa, balans bieli, efekty kolorystyczne, kontrast, nasycenie, ostrość, korektę ekspozycji, czułość ISO, pomiar światła, jakość i rozdzielczość zdjęć, tryb pracy lampy błyskowej, a nawet możliwość automatycznego przesyłania zdjęć i filmów na internetowy dysk SkyDrive.
Jakość nagrań wideo
Nagrane filmy cechują się wysoką płynnością i bardzo dobrym oddaniem szczegółów (jak na telefon). Filmy dzienne wyglądają świetnie – bez problemu nadają się do wyświetlania na ekranach monitorów a nawet telewizorów HD, jednak filmy kręcone w trudnych warunkach oświetleniowych wypadają trochę gorzej - chodzi szczególnie o ilość cyfrowych szumów i pracę autofokusa.
Nagrania z kamerki tylnej mają rozdzielczość 1280x720 px (30 kl./s), więc trudno je porównywać do obrazów rejestrowanych przez starszego brata - Samsunga Galaxy S 2, który nagrywał filmy Full HD, jakich nie powstydziłaby się nawet prosta kamera cyfrowa. Musimy jednak zaznaczyć, że Omnia W również do słabeuszy nie należy. W swoim przedziale cenowym (około 1100 zł) wypada po prostu świetnie.
Przednim modułem nagramy filmiki w rozdzielczości 640x480 px (15 kl./s). Ich jakość jest całkiem dobra, ale z 0,3 Mpx nie da się wycisnąć wielu detali, więc modułu tego używać będziemy głównie do prowadzenia wideokonferencji – tutaj sprawdzi się doskonale. Ustawienia kamerki podobne są do tych, z którymi mieliśmy do czynienia w czasie rejestrowania zdjęć, z pominięciem czułości ISO, pomiaru światła i trybu pracy autofokusa.
plusy:
• dobra jakość wykonania
• bardzo dobra ergonomia obudowy
• jasny i kontrastowy ekran Super AMOLED
• wystarczająca ilość pamięci RAM
• dobra wydajność procesora
• doskonała płynność działania systemu
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro UI
• wystarczająco długa praca na baterii
• dobra jakość filmów i zdjęć z kamerki tylnej
• bardzo dobra praca lampy doświetlającej
• wysoka jakość dźwięku w czasie rozmów
minusy:
• brak slotu kart microSD
• niska rozdzielczość kamerki przedniej
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ █ super
Sterowanie dotykiem: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ █ super
Wydajność 3D: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ilość akcesoriów: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Ogólna ocena: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 980 zł
LG Swift 7 • Ekran: 3,8" • System: Windows Phone 7 • Bateria: 1500 mAh » Przeczytaj pełny opis
LG Swift 7 E900 - można uznać, że ten telefon jest głównodowodzącym w przypadku Windows Phone 7, ale nie 7.5. To również dobry smartfon z niższej półki cenowej.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Pod względem technicznym niniejszemu smartfonowi możemy naprawdę niewiele zarzucić. Jedynym wyjątkiem jest bateria, która mimo, że dość pojemna (1500mAh), to okazuje się odrobinę zbyt mało wydajna w odniesieniu do zastosowanych podzespołów (prądożerny wyświetlacz). Telefon robi też dobre wrażenie jakościowe. Większość użytych materiałów jest wysokiej jakości i spasowano je z należytą precyzją.
LG Swift 7 gościł od 2010 roku, więc od tego czasu sporo się zmieniło. Przede wszystkim urządzenie otrzymało wyczekiwaną aktualizację do Windows Phone 7.5 (Mango), który jest znakomitym mobilnym systemem operacyjnym. Pod względem płynności działania bije Androida na głowę (pod warunkiem oczywiście, że oba działają na podobnej platformie sprzętowej). Przydatnych funkcji również mu nie brakuje. Ponarzekać można jedynie na ograniczoną swobodę modyfikacji systemu oraz znacznie mniejszy wybór oprogramowania w sklepie internetowym Marketplace w porównaniu np. do Google Play (znanym dotychczas jako Android Market).
Smartfonowi przybyło też konkurencji. Nowego Swifta 7 można obecnie kupić w cenie około 600-800 zł, która jest z pewnością bardzo atrakcyjna, ale pamiętajmy o tym, że takie modele jak Samsung Omnia W oferują nieco więcej. Cena Samsunga wynosi obecnie nieco poniżej 1000 zł, ale możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości będzie spadać.
Kąty widzenia
Pod tym względem wyświetlacz sprawuje się całkiem dobrze. Zaznaczyć jednak warto, że nie dorównuje on w tym zakresie ekranom wykonanym w technologii Super AMOLED. Jasność, nasycenie kolorów, kontrast i oddanie detali obrazu stoją na wysokim poziomie.
Jakość zdjęć
Jakość fotografii oceniamy dobrze, jak na tę klasę sprzętu. Producent zastosował jednak bardzo silne „odszumianie”, przez co zdjęcia tracą na detalach, ale zyskują na ogólnej jakości. Zdjęcia nocne są znacznie gorsze od dziennych, ale nie są tragiczne. Lampa błyskowa sprawuje się dobrze na dystansie od 1 do 2 metrów (poniżej 1 metra zdjęcia są mocno przepalone). Na uznanie zasługuje bardzo dobrze działający balans bieli, szczególnie w sztucznie oświetlonych pomieszczeniach. Wyregulować możemy jasność zdjęć, ich jakość, rozdzielczość, balans bieli, a dodatkowo zastosujemy jeden z trybów tematycznych „Inteligent Shot”, lub włączymy bardzo przydatną opcję „Beauty Shot”, która skutecznie upiększa fotografie (szczególnie portrety). Nie zabrakło również funkcji łączenia zdjęć w panoramy, ale jej działanie pozostawia trochę do życzenia.
Jakość nagrań wideo
Jakość nagrań jest dość przyzwoita (szczególnie w rozdzielczości 720p), ale kamerka ma ciągłe problemy z ostrością, które nie są widoczne na ekranie telefonu, jednak na dużym monitorze komputera już tak. Wbudowana dioda LED może służyć do ciągłego oświetlania filmowanych scen. Balans bieli, podobnie jak w przypadku fotografii jest naprawdę dobry.
plusy:
• bardzo dobra wydajność podzespołów
• dobra jakość wykonania
• bardzo dobra funkcjonalność
• odporny na zabrudzenia i zarysowania
• przyzwoita jakość zdjęć
minusy:
• przeciętny czas pracy na baterii
Ocena: LG Swift 7
Jakość wykonania: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - soft: █ █ █ █ █ super
Wymiary i waga: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Oprogramowanie: █ █ █ █ dobry
Jakość ekranu LCD: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ █ dobry
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ █ dobry
Ilość akcesoriów: █ █ █ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ █ dobry
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 950 zł
Dell Venue Pro • Ekran: 4,1" • System: Windows Phone 7 • Bateria: 1400 mAh » Przeczytaj pełny opis
Recenzja
Dell Venue Pro to bardzo intrygująca konstrukcja, która nie jest pozbawiona zarówno zalet, jak i wad. W czasie testów doszło się jednak do podstawowej konkluzji - najmocniejszą stroną tego telefonu jest system operacyjny Windows Phone 7, który jakiś czas temu doczekał się aktualizacji do wersji 7.5 Mango. Jesteśmy co prawda dalecy od stwierdzenia, że WP7.5 jest dużo lepszy od innych systemów mobilnych, takich jak na przykład Android 4.x czy iOS 5.x, ale trzeba przyznać, że pasuje do tego biznesowego telefonu idealnie.
Szczegółowy opis systemu i funkcji
Windows oferuje rewelacyjny, intuicyjny, czytelny i przede wszystkim zapewniający wzorową płynność działania interfejs Metro UI. Jego wygląd odbiega od rozwiązań konkurencji, więc tak naprawdę można go kochać, albo nienawidzić (uczucia pośrednie są rzadko spotykane). Konfiguracja sprzętowa wykorzystana do budowy telefonu nie powala parametrami. Wewnątrz znajdziemy jednordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon MSM8250, z dość słabym (jak na obecne czasy) układem graficznym Adreno 200 i 512 megabajtami pamięci RAM. Pytanie jednak, czy niniejsza specyfikacja wpływa negatywnie na sprawność działania systemu? Odpowiedź jest prosta – nie. Mimo że podzespoły smartfona nie należą do najwydajniejszych i najnowocześniejszych na rynku, wszystkie funkcje z jakimi mieliśmy do czynienia działały bez zarzutu.
Obudowa telefonu wykonana jest z dobrej jakości materiałów i zapewnia wysoką ergonomię użytkowania. Najbardziej wyróżnia się mała, ale wystarczająco komfortowa i bardzo przydatna klawiatura sprzętowa QWERTY, która znakomicie uzupełnia tą ekranową.
Największym minusem urządzenia jest wydajność baterii, która nie daje sobie rady z pożeraczem energii, jakim jest duży ekran AMOLED. Brakuje też obsługi technologii Adobe Flash, co akurat jest typowe dla wszystkich nowych Windowsów przeznaczonych na smartfony. Venue Pro dość długo utrzymuje swoją wartość. Obecnie można kupić go w cenie od około 1000 do 1400 zł, ale uważa się, że pomimo swojego wieku i wad wciąż stanowi on ciekawą alternatywę dla reszty windowsowej bandy.
Kąty widzenia
W przypadku konstrukcji wyposażonych w wyświetlacze Super AMOLED Plus wypada napisać, że zapewniają doskonały kontrast, ultra-szerokie kąty widzenia i bardzo wysoki poziom oddania detali. Niestety Dell Venue Pro nie został wyposażony w tak zaawansowaną matrycę. Zamiast niej użyty został standardowy ekran AMOLED, który również oferuje głębokie czernie i nasycone kolory, ale szczegółowość obrazu nie jest już taka doskonała, podobnie jak kąty widzenia. Dlaczego? Tradycyjne AMOLED-y mają układ pikseli typu PenTile. Każdy piksel zawiera 8 subpikseli, natomiast Super AMOLED-y Plus mają ich 12. W efekcie drobne czcionki nie są tak ostre i czytelne jak powinny być. Po zmianie kąta widzenia delikatnie zmieniają się też kolory (np. biel robi się zielonkawa lub błękitna). Poza tym wyświetlacz pochłania ogromne ilości energii elektrycznej, gdy wyświetla białe (lub jasne) tła.
Jakość zdjęć
Jakość zdjęć można określić jako przeciętną. Do plusów zaliczyć możemy całkiem niskie poziomy szumów, ale zostało to osiągnięte poprzez zastosowanie silnych algorytmów odszumiających, więc obraz wyraźnie traci na ostrości. Kolorystyka jest bardzo przyzwoita (jak na telefon). Ujęcia nocne mają podobną charakterystykę jak te dzienne, z tą jednak różnicą, że szumy (szczególnie te kolorowe) są bardziej widoczne. Ilość opcji oferowanych przez 5-megapikselowy aparat jest wystarczająca. Ustawimy rozdzielczość, balans bieli, czułość ISO, sposób pomiaru światła, kompensację ekspozycji, włączymy tryb scenerii, geotagging, redukcję tak zwanego bandingu oraz włączymy lub wyłączymy lampę doświetlającą. Zdjęcia mogą być automatycznie wysyłane na internetowy dysk SkyDrive.
Jakość nagrań wideo
Filmy nagrywane Dellem mają podobną charakterystykę jak zdjęcia, ale z racji tego, że są ruchome, sprawiają wrażenie, że ich jakość jest odrobinę wyższa. Płynność nagranych filmów (szczególnie tych nocnych) oceniamy negatywnie - znacznie lepiej pod tym względem wypada (np. Samsung Galaxy S 2).
plusy:
• idealna płynność pracy systemu operacyjnego
• intuicyjny i przejrzysty interfejs Metro UI
• elegancka obudowa
• duży ekran multitouch o wysokiej rozdzielczości
• dobra jakość wykonania
• duża ilość wbudowanej pamięci masowej
• mała, ale użyteczna i komfortowa klawiatura sprzętowa
minusy:
• duża waga
• matryca „PenTile” oferuje przeciętną jakość czcionek
• brak kamerki do wideokonferencji
• brak slotu kart microSD
• rozczarowująca bateria
• słaba jakość zdjęć nocnych
• słaba wydajność obsługi JavaScriptu
Ocena:
Jakość wykonania: █ █ █ █ dobry
Ergonomia - sprzęt: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Ergonomia - soft: █ █ █ █ █ super
Wymiary i waga: █ █ ▌ słaby plus
Czas pracy na baterii: █ █ █ zadowalający
Oprogramowanie: █ █ █ █ █ super
Jakość wyświetlacza: █ █ █ █ dobry
Jakość dźwięku: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Wydajność ogólna: █ █ █ █ ▌ dobry plus
Wydajność 3D: █ █ █ zadowalający
Ilość akcesoriów: █ █ █ zadowalający
Ogólna ocena: █ █ █ ▌ zadowalający plus
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 1200 zł
PodsumowanieWindows Phone 7.5 być może nie jest najbardziej popularnym mobilnym systemem operacyjnym na świecie, ale to z całą pewnością nie znaczy, że nie jest interesujący. Wręcz przeciwnie. Pod względem jakości działania, intuicyjności obsługi i przejrzystości interfejsu jest to obecnie jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy smartfonowy OS.
Spis 7-miu modeli telefonów z Windows Phone
Google: Project Glass
Google uchyliło rąbka tajemnicy na temat Project Glass. Jest to nagłowne urządzenie, które pełni rolę osobistego asystenta i pozwala nam na stały dostęp do funkcji, które oferuje tradycyjny smartfon. Na razie mamy do czynienia z prototypem i dlatego brak specyfikacji. Można jednak spekulować, czy taka forma mobilności nam się spodoba i czy Google podąża dobrą drogą. Wyświetlacz wprowadza naszą interakcję ze smartfonem i gromadzonymi przez niego informacjami na nowy poziom - wzbogacony o funkcje rzeczywistości rozszerzonej. To nie tylko słuchawka Bluetooth, która pozwala dźwiękowo komunikować się i sterować znajdującym się w kieszeni smartfonem. Tutaj Google zapewnia naszym dłoniom pełną swobodę, zaprzęgając do pracy zmysł wzroku oraz głos. Jak wygląda dzień ze smartfonem według Project Glass, prezentuje poniższe koncepcyjne wideo.
sobota, 14 kwietnia 2012
Max Payne 3 Video - Soundtrack
Rockstar Games udostępnił ekskluzywny film pokazujący utalentowanego muzyka poruszając temat Maxa Payne 3 soundtrack. Bardzo fajne! Pamiętaj, aby sprawdzić Max Payne 3, który zostanie wydany w przyszłym miesiącu!
Brutalny restart przygód Lary Croft
Seria Tomb Raider, która bawi graczy już prawie szesnaście lat, miała swoje lepsze i gorsze momenty. Twórcy przygód pięknej pani archeolog ze studia Core Design, niemalże doprowadzili do jej całkowitego upadku, jednak odpowiednie kroki poczynione przez firmę Eidos Interactive uratowały pannę Croft przed odejściem w zapomnienie. Zmiana dewelopera wyszła tej marce na dobre i przyniosła zbawienny powiew świeżości, przywracając jej dawny blask i mocno nadwyrężone zaufanie fanów. Dzięki Crystal Dynamics otrzymaliśmy trzy gry, w tym remake pierwowzoru, a na ten rok planowana jest premiera najnowszej odsłony nazwanej po prostu Tomb Raider. Już brak jakiejkolwiek cyferki lub podtytułu sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z całkowitym restartem cyklu. Jak sami twórcy przyznali, podyktowane jest to chęcią pokazania graczom czegoś nowego i przedstawienia Lary Croft w roli, w jakiej jeszcze nie mieliśmy okazji jej widzieć. Widać dokładnie, że gry coraz bardziej ewoluują i przeistaczają się w coraz to bardziej zaawansowane produkcje.
Tym razem pokierujemy poczynaniami dwudziestojednoletniej Lary, dopiero zaczynającej swoją przygodę z archeologią co już oczywiście wiemy jeśli śledzimy informacje na temat tej produkcji.
W odróżnieniu od poprzednich odsłon serii tym razem głównym motywem nie będzie rozwiązywanie zagadek (choć tych oczywiście nie zabraknie) i odkrywanie tajemnic starożytnych cywilizacji. Tomb Raider to historia na nowo definiująca postać Lary Croft, a jedyne, co się w niej liczy, to przetrwanie. Takie postawienie sprawy wiąże się z całą masą zmian, jakie Crystal Dynamics planuje wdrożyć w procesie produkcji. Przede wszystkim ma to być tytuł bardzo brutalny i przeznaczony dla dorosłych odbiorców. Niejednokrotnie w grze zobaczymy niezwykle krwawe i niemalże wywołujące obrzydzenie sceny. Widoki w stylu miażdżenia czaszki atakującego nas wilka czy zrobienia miazgi z jednego z mieszkańców wyspy za pomocą głazu wydają się być chlebem powszednim najnowszej odsłony Tomb Raidera. Co więcej, również Lara dostanie porządnie w kość. Pamiętna scena z pokazu na targach E3, w której nasza bohaterka, uwalniając się z pułapki, przy spadaniu z wysokości nadziewa się na drewniany kołek, pokazuje, w jak ciężkim położeniu znajdzie się młoda adeptka archeologii.
Kolejnym elementem diametralnie zmienionym w stosunku do wcześniejszych gier z Larą Croft w roli głównej jest świat, w jakim przyjdzie nam się poruszać. Tomb Raider zrywa z konwencją liniowych i statycznych poziomów, a zamiast tego dostaniemy możliwość swobodnego przemieszczania się po wyspie. Ta zostanie podzielona na kilka dużych obszarów odblokowywanych w miarę postępów w fabule. Oczywiście w dalszym ciągu główny wątek ma nas prowadzić za rękę, jednak nic nie stanie na przeszkodzie, żeby w dowolnym momencie zboczyć ze ścieżki wytyczonej przez twórców i zająć się zwiedzaniem najróżniejszych zakamarków w poszukiwaniu przedmiotów. Dodatkowo zaimplementowana zostanie opcja szybkiego poruszania się pomiędzy już raz odwiedzonymi lokacjami przy pomocy znajdujących się w każdej z nich obozów, które mają pełnić jeszcze jedną ważną funkcję. Odwiedzając jakikolwiek z nich, uzyskamy dostęp do systemu rozwoju postaci. Nowy Tomb Raider umożliwi podnoszenie umiejętności bohaterki wedle uznania, jednak na temat szczegółów tego rozwiązania twórcy póki co milczą.
Od podstaw zostanie stworzona mechanika walki. Deweloperzy z Crystal Dynamics zdecydowali się zrezygnować z systemu automatycznego celowania na rzecz bardziej realistycznego, w którym sami będziemy musieli namierzać przeciwników i prowadzić ogień. W grze zabraknie dwóch pistoletów z nieograniczoną amunicją, czyli wizytówki Lary Croft, obok jej niezwykle kształtnych atrybutów kobiecości. Do naszej dyspozycji na pewno zostanie oddany łuk, pojawi się również broń palna. Jednak poza znajdywaniem coraz mocniejszych narzędzi walki w Tomb Raiderze zostaniemy zmuszeni do gromadzenia zapasów, co przez cały czas ma przypominać, że najistotniejsza jest walka o przeżycie. Naturalnie kolekcjonowanie żywności i wody nie stanie się naszym głównym celem, ale dzięki temu cała produkcja zyska na realizmie. Poza tym pojawi się możliwość tworzenia zupełnie nowych przedmiotów, które pomogą zarówno w eksploracji wyspy, jak i w walce. Twórcy zapowiadają również, że każda z posiadanych rzeczy ma mieć kilka różnych zastosowań. Przykładowo toporek używany do wspinaczki w trudno dostępne miejsca z czasem stanie się również bronią do starć w zwarciu. Liftingowi poddane zostanie sterowanie postaci. Kierując naszą urodziwą protagonistką, otrzymamy całkowitą kontrolę nad jej ruchami i to nawet w trakcie skoku, co prowadzi do tego, że teraz nad każdym posunięciem będziemy musieli się chwilę zastanowić i zaplanować daną akcję, no chyba że niestraszne nam powtarzanie po raz kolejny tego samego fragmentu. Oprócz tego podczas rozgrywki nie zabraknie serii mniej lub bardziej skomplikowanych sekwencji quick time eventów. Gra napędzana jest przez autorski silnik Crystal Engine wykorzystany już wcześniej w Tomb Raider: Underworld. Zostanie on podrasowany niemalże do granic możliwości, oferując bardzo ładną oprawę wizualną, bogatą w ostre jak brzytwa tekstury i realistyczne animacje, zwłaszcza samej Lary. Nie zabraknie zapierających dech w piersiach widoków (cmentarzysko statków na jednym z obrazków robi piorunujące wrażenie). Tomb Raider zaoferuje system zmiennej pogody oraz pór dnia, więc nieraz zdarzy nam się odwiedzać te same lokacje pod osłoną nocy lub w promieniach wschodzącego słońca. W nowej odsłonie pojawi się również zaawansowany silnik fizyczny, który zostanie wykorzystany przy rozwiązywaniu zagadek, podobnie jak miało to miejsce w Half-Life 2. Restart serii Tomb Raider zapowiada się bardzo obiecująco. Deweloperzy z Crystal Dynamics wprowadzają do najnowszej odsłony przygód Lary szereg zmian, mających w bardzo dużym stopniu wpłynąć na rozgrywkę i wynieść ją na wyższy poziom. Otwarty świat oraz system doskonalenia postaci zdecydowanie oddzielą najnowszą odsłonę od poprzednich, nadając marce nowy kierunek rozwoju. Dorzućmy do tego jeszcze bardzo brutalne sceny, jakich świadkami często się staniemy, czy ciężki klimat zaszczucia i walki o przetrwanie – już same te elementy sprawiają, że Tomb Raider szykuje się na potencjalny hit tego roku.
Tym razem pokierujemy poczynaniami dwudziestojednoletniej Lary, dopiero zaczynającej swoją przygodę z archeologią co już oczywiście wiemy jeśli śledzimy informacje na temat tej produkcji.
W odróżnieniu od poprzednich odsłon serii tym razem głównym motywem nie będzie rozwiązywanie zagadek (choć tych oczywiście nie zabraknie) i odkrywanie tajemnic starożytnych cywilizacji. Tomb Raider to historia na nowo definiująca postać Lary Croft, a jedyne, co się w niej liczy, to przetrwanie. Takie postawienie sprawy wiąże się z całą masą zmian, jakie Crystal Dynamics planuje wdrożyć w procesie produkcji. Przede wszystkim ma to być tytuł bardzo brutalny i przeznaczony dla dorosłych odbiorców. Niejednokrotnie w grze zobaczymy niezwykle krwawe i niemalże wywołujące obrzydzenie sceny. Widoki w stylu miażdżenia czaszki atakującego nas wilka czy zrobienia miazgi z jednego z mieszkańców wyspy za pomocą głazu wydają się być chlebem powszednim najnowszej odsłony Tomb Raidera. Co więcej, również Lara dostanie porządnie w kość. Pamiętna scena z pokazu na targach E3, w której nasza bohaterka, uwalniając się z pułapki, przy spadaniu z wysokości nadziewa się na drewniany kołek, pokazuje, w jak ciężkim położeniu znajdzie się młoda adeptka archeologii.
Kolejnym elementem diametralnie zmienionym w stosunku do wcześniejszych gier z Larą Croft w roli głównej jest świat, w jakim przyjdzie nam się poruszać. Tomb Raider zrywa z konwencją liniowych i statycznych poziomów, a zamiast tego dostaniemy możliwość swobodnego przemieszczania się po wyspie. Ta zostanie podzielona na kilka dużych obszarów odblokowywanych w miarę postępów w fabule. Oczywiście w dalszym ciągu główny wątek ma nas prowadzić za rękę, jednak nic nie stanie na przeszkodzie, żeby w dowolnym momencie zboczyć ze ścieżki wytyczonej przez twórców i zająć się zwiedzaniem najróżniejszych zakamarków w poszukiwaniu przedmiotów. Dodatkowo zaimplementowana zostanie opcja szybkiego poruszania się pomiędzy już raz odwiedzonymi lokacjami przy pomocy znajdujących się w każdej z nich obozów, które mają pełnić jeszcze jedną ważną funkcję. Odwiedzając jakikolwiek z nich, uzyskamy dostęp do systemu rozwoju postaci. Nowy Tomb Raider umożliwi podnoszenie umiejętności bohaterki wedle uznania, jednak na temat szczegółów tego rozwiązania twórcy póki co milczą.
Od podstaw zostanie stworzona mechanika walki. Deweloperzy z Crystal Dynamics zdecydowali się zrezygnować z systemu automatycznego celowania na rzecz bardziej realistycznego, w którym sami będziemy musieli namierzać przeciwników i prowadzić ogień. W grze zabraknie dwóch pistoletów z nieograniczoną amunicją, czyli wizytówki Lary Croft, obok jej niezwykle kształtnych atrybutów kobiecości. Do naszej dyspozycji na pewno zostanie oddany łuk, pojawi się również broń palna. Jednak poza znajdywaniem coraz mocniejszych narzędzi walki w Tomb Raiderze zostaniemy zmuszeni do gromadzenia zapasów, co przez cały czas ma przypominać, że najistotniejsza jest walka o przeżycie. Naturalnie kolekcjonowanie żywności i wody nie stanie się naszym głównym celem, ale dzięki temu cała produkcja zyska na realizmie. Poza tym pojawi się możliwość tworzenia zupełnie nowych przedmiotów, które pomogą zarówno w eksploracji wyspy, jak i w walce. Twórcy zapowiadają również, że każda z posiadanych rzeczy ma mieć kilka różnych zastosowań. Przykładowo toporek używany do wspinaczki w trudno dostępne miejsca z czasem stanie się również bronią do starć w zwarciu. Liftingowi poddane zostanie sterowanie postaci. Kierując naszą urodziwą protagonistką, otrzymamy całkowitą kontrolę nad jej ruchami i to nawet w trakcie skoku, co prowadzi do tego, że teraz nad każdym posunięciem będziemy musieli się chwilę zastanowić i zaplanować daną akcję, no chyba że niestraszne nam powtarzanie po raz kolejny tego samego fragmentu. Oprócz tego podczas rozgrywki nie zabraknie serii mniej lub bardziej skomplikowanych sekwencji quick time eventów. Gra napędzana jest przez autorski silnik Crystal Engine wykorzystany już wcześniej w Tomb Raider: Underworld. Zostanie on podrasowany niemalże do granic możliwości, oferując bardzo ładną oprawę wizualną, bogatą w ostre jak brzytwa tekstury i realistyczne animacje, zwłaszcza samej Lary. Nie zabraknie zapierających dech w piersiach widoków (cmentarzysko statków na jednym z obrazków robi piorunujące wrażenie). Tomb Raider zaoferuje system zmiennej pogody oraz pór dnia, więc nieraz zdarzy nam się odwiedzać te same lokacje pod osłoną nocy lub w promieniach wschodzącego słońca. W nowej odsłonie pojawi się również zaawansowany silnik fizyczny, który zostanie wykorzystany przy rozwiązywaniu zagadek, podobnie jak miało to miejsce w Half-Life 2. Restart serii Tomb Raider zapowiada się bardzo obiecująco. Deweloperzy z Crystal Dynamics wprowadzają do najnowszej odsłony przygód Lary szereg zmian, mających w bardzo dużym stopniu wpłynąć na rozgrywkę i wynieść ją na wyższy poziom. Otwarty świat oraz system doskonalenia postaci zdecydowanie oddzielą najnowszą odsłonę od poprzednich, nadając marce nowy kierunek rozwoju. Dorzućmy do tego jeszcze bardzo brutalne sceny, jakich świadkami często się staniemy, czy ciężki klimat zaszczucia i walki o przetrwanie – już same te elementy sprawiają, że Tomb Raider szykuje się na potencjalny hit tego roku.
Silnik RAGE i GTA 3
Jakiś czas temu publikowałem silnik Rage wprowadzony w starsze części GTA czyli Vice City i San Andreas. Moderzy jednak idą dalej bo nawet i GTA 3, a także dla GTA 1 został zaimplementowany ten silnik o czym pisalem we wcześniejszych niusach. Poniżej zaś GTA 3 na Rage.
Resident Evil 6 - najważniejsze info
Oprócz trybu kooperacji przeznaczonego dla maksymalnie sześciu graczy, powróci stary dobry split screen. Zmieni się także formuła trybu „Najemnicy”, którego nie trzeba będzie odblokowywać. Przy projektowaniu systemów rozgrywki twórcy inspirowali się interfejsem z serii Dead Space.
Capcom wypowiedział się także na temat rozmiarów projektu, który ma być największą produkcją w historii firmy. Szef zespołu tworzącego grę, Eiichiro Sasaki, powiedział w rozmowie z serwisem NowGamer, że Resident Evil 6 będzie trzy razy dłuższy od swojej poprzedniczki i jego przejście zajmie około 30 godzin.
Nowa odsłona survival horroru ukaże się na Playstation 3, Xboksie 360 i pecetach.
Capcom wypowiedział się także na temat rozmiarów projektu, który ma być największą produkcją w historii firmy. Szef zespołu tworzącego grę, Eiichiro Sasaki, powiedział w rozmowie z serwisem NowGamer, że Resident Evil 6 będzie trzy razy dłuższy od swojej poprzedniczki i jego przejście zajmie około 30 godzin.
Nowa odsłona survival horroru ukaże się na Playstation 3, Xboksie 360 i pecetach.
Najciekawsze Modyfikacje kwiecień 2012
Mamy dopiero kwiecień, ale już teraz jestem pewien, że jednym z kandydatów do moda roku będzie Cry of Fear. To totalna modyfikacja do pierwszego Half-Life, która dostarcza zupełnie nową kampanię dla pojedynczego gracza utrzymaną w klimatach horroru. Akcja nie toczy się w tym samym uniwersum, co przygody Gordona Freemana. Zamiast tego przenosi gracza do naszego świata, który oczywiście opanowany został przez siły ciemności. Cały projekt jest niesamowicie dopracowany i bardziej przypomina komercyjną grę niż fanowskie przedsięwzięcie. Nie mam pojęcia jak autorzy wycisnęli z tego silnika taką grafikę. Przede wszystkim jednak, mod potrafi autentycznie przestraszyć. Od wielu miesięcy nie grałem w nic, co potrafiłoby wywołać tak silny niepokój. Cry of Fear to pozycja absolutnie obowiązkowa. Udostępniono też wreszcie nową wersję beta Project Reality: ARMA 2. Zgodnie z nazwą projekt ten ma na celu przeniesienie do FPS-a studia Bohemia Interactive wszystkich elementów, za które pokochaliśmy legendarny już pierwowzór do Battlefield 2. Całe przedsięwzięcie jest wciąż na bardzo wczesnym etapie, ale już da się pograć. Warto śledzić postępy w pracach nad tym modem, zwłaszcza że z powodu braku narzędzi do Battlefielda 3 całkiem prawdopodobne, że ArmA może stać się przyszłością Project Reality.
Otrzymaliśmy również finalną wersję moda Frontiers do Half-Life 2 (tak naprawdę wystarczy jakakolwiek gra dająca nam Source SDK base 2006). Projekt ten opowiada o mieszkańcach Afryki, którzy próbują przedostać się do Europy. Zrealizowane jest to w formie rozgrywek wieloosobowych, w których jedna grupa wciela się w ciężko uzbrojonych strażników granicznych, a druga w bezbronnych uciekinierów. Wszystko zostało ukazane z dużym realizmem. Autorzy oparli projekty map na prawdziwych strefach wojennych i punktach migracyjnych. Strażnicy nie są tutaj „tymi złymi”. Zamiast tego muszą przestrzegać prawa, a nieuzasadnione użycie broni jest odpowiednio karalne. Frontiers to fascynujący projekt wykorzystujący mechanikę multiplayerowego FPS-a to zaznajomienia z intrygującym tematem, który praktycznie nigdy nie pojawia się w grach.
Doczekaliśmy się wreszcie premiery pełnej wersji Warhammer: Total War. To totalna konwersja, która przerabia Rome: Total War na strategię fantasy osadzoną w tytułowym świecie stworzonym przez firmę Games Workshop. Do wyboru jest 18 frakcji, każda z własnymi jednostkami i budynkami. Dostępny jest w pełni funkcjonalny tryb kampanii, który można rozegrać na mapie Starego Świata. Zadbano też o takie detale, jak nowe ikony czy ekrany łądowania. Na każdym kroku widać, jaki ogrom pracy włożono w ten projekt. Natomiast osoby, które narzekały na brak realizmu historycznego w Empire:Total War zainteresować powinna premiera European Wars 2. Mod ten wprowadza setki mniejszych i większych zmian, które przybliżają grę do rzeczywistości, rozszerza armię o kilkadziesiąt nowych jednotek i przerabia tekstury wielu już obecnych. Projekt ten jest szczególnie ciekawy dla nas, ponieważ wiele z jego poprawek dotyczy sił polskich. Sporą aktywnością wykazali się też ludzie produkujący DarthMody. Dla przypomnienia – to seria modyfikacji, które mają za zadanie naprawić największy problem gier z cyklu Total War, czyli słabą sztuczną inteligencję. Po ich zainstalowaniu komputer przestaje popełniąć idiotyczne błędy i pokonanie go wreszcie stanowi prawdziwe wyzwanie. Ponadto, mody z tej rodziny zmieniają również wiele innych aspektów rozgrywki, tak aby była ona bardziej realistyczna. Wydanie do gry Total War: Shogun 2 dobiło do wersji 3.5, która nie tylko zawiera szereg poprawek, ale wprowadza również kompatybilność z dodatkiem Fall Of The Samurai. Natomiast DarthMod do Napoleon: Total War zaktualizowany został do edycji 2.3.
Na koniec pozostawiam wam trochę słabszą ale godną uznania i podziwu. Wing Commander - Wspominam o tej grze wyłącznie z powodu fakty gdyż została całkowicie zrobiona przez fanów ;)
Otrzymaliśmy również finalną wersję moda Frontiers do Half-Life 2 (tak naprawdę wystarczy jakakolwiek gra dająca nam Source SDK base 2006). Projekt ten opowiada o mieszkańcach Afryki, którzy próbują przedostać się do Europy. Zrealizowane jest to w formie rozgrywek wieloosobowych, w których jedna grupa wciela się w ciężko uzbrojonych strażników granicznych, a druga w bezbronnych uciekinierów. Wszystko zostało ukazane z dużym realizmem. Autorzy oparli projekty map na prawdziwych strefach wojennych i punktach migracyjnych. Strażnicy nie są tutaj „tymi złymi”. Zamiast tego muszą przestrzegać prawa, a nieuzasadnione użycie broni jest odpowiednio karalne. Frontiers to fascynujący projekt wykorzystujący mechanikę multiplayerowego FPS-a to zaznajomienia z intrygującym tematem, który praktycznie nigdy nie pojawia się w grach.
Doczekaliśmy się wreszcie premiery pełnej wersji Warhammer: Total War. To totalna konwersja, która przerabia Rome: Total War na strategię fantasy osadzoną w tytułowym świecie stworzonym przez firmę Games Workshop. Do wyboru jest 18 frakcji, każda z własnymi jednostkami i budynkami. Dostępny jest w pełni funkcjonalny tryb kampanii, który można rozegrać na mapie Starego Świata. Zadbano też o takie detale, jak nowe ikony czy ekrany łądowania. Na każdym kroku widać, jaki ogrom pracy włożono w ten projekt. Natomiast osoby, które narzekały na brak realizmu historycznego w Empire:Total War zainteresować powinna premiera European Wars 2. Mod ten wprowadza setki mniejszych i większych zmian, które przybliżają grę do rzeczywistości, rozszerza armię o kilkadziesiąt nowych jednotek i przerabia tekstury wielu już obecnych. Projekt ten jest szczególnie ciekawy dla nas, ponieważ wiele z jego poprawek dotyczy sił polskich. Sporą aktywnością wykazali się też ludzie produkujący DarthMody. Dla przypomnienia – to seria modyfikacji, które mają za zadanie naprawić największy problem gier z cyklu Total War, czyli słabą sztuczną inteligencję. Po ich zainstalowaniu komputer przestaje popełniąć idiotyczne błędy i pokonanie go wreszcie stanowi prawdziwe wyzwanie. Ponadto, mody z tej rodziny zmieniają również wiele innych aspektów rozgrywki, tak aby była ona bardziej realistyczna. Wydanie do gry Total War: Shogun 2 dobiło do wersji 3.5, która nie tylko zawiera szereg poprawek, ale wprowadza również kompatybilność z dodatkiem Fall Of The Samurai. Natomiast DarthMod do Napoleon: Total War zaktualizowany został do edycji 2.3.
Na koniec pozostawiam wam trochę słabszą ale godną uznania i podziwu. Wing Commander - Wspominam o tej grze wyłącznie z powodu fakty gdyż została całkowicie zrobiona przez fanów ;)
Aliens: Colonial Marines - zapowiedź
Jedna z niewielu gier bazujących w całości tylko na uniwersum Obcego będzie jednocześnie kontynuacją wyreżyserowanego przez Jamesa Camerona Decydującego starcia z 1986 roku. Po tym jak Ripley wraz z ocalałymi po ataku ksenomorfów członkami załogi ewakuuje się ze statku U.S.S. Sulaco, do akcji wkracza oddział marines, który ma za zadanie dowiedzieć się, co było przyczyną pożaru na wojskowym transportowcu. W tym momencie przejmujemy dowództwo nad naszym składem. Wkrótce okazuje się, że zarówno Sulaco, jak i pobliska planeta LV-426 bynajmniej nie są bezludne – to schronienie setek śmiertelnie groźnych kosmitów, których jedynym celem egzystencji jest przedłużenie gatunku i pozbycie się każdego, kto może w tym przeszkodzić. Nic więc dziwnego, że już wkrótce nasz pobyt w tym niegościnnym otoczeniu stanie się rozpaczliwą walką o przetrwanie wobec przeważających sił obcych. Miłym smaczkiem dla miłośników serii okaże się zapewne fakt, że bohaterom znanym z kina głosy podkładać będą grający w pierwowzorach aktorzy. Jeżeli zaś chodzi o inne nawiązania do filmowej wersji, to w epizodach poza statkiem Sulaco zwiedzimy powierzchnię zniszczonego przez wybuch nuklearny księżyca LV-426 i mieszczącą się na nim opuszczoną kolonię ludzką Hadley's Hope.
Producenci od razu uprzedzają, że wykluczają możliwość opracowania kampanii także dla obcych. W Colonial Marines ksenomorfy będą jedynie przeciwnikiem – i to nie byle jakim. Autorzy nie ograniczyli się bowiem do stworzeń pokazanych przez Scotta czy Camerona, ale dodali także kilka swoich pomysłów na wrogów – choć jak dotąd ujawnili tylko jeden z nich. Walczyć będziemy więc z niedużymi, ale zwinnymi twarzołapami, dorosłą formą aliena, oraz z większym i trudniejszym do pokonania Crusherem. Ten ostatni to właśnie idea twórców – poruszający się na czterech nogach, dużych rozmiarów potwór z praktycznie kuloodpornym pancerzem na głowie. By go zabić, nie wystarczą zwykłe naboje – trzeba będzie użyć podstępu lub wykorzystać otoczenie. Potwierdzona w roli nieprzyjaciela została także Królowa, która podobnie jak wspomniany Crusher raczej nie będzie przejmowała się tradycyjnym ostrzałem. Na szczęście do eksterminacji obcych oddano graczom całkiem satysfakcjonujący arsenał: karabin pulsacyjny, shotgun, wyrzutnię granatów, zwyczajne pistolety czy miotacz płomieni. Dodatkowo od czasu do czasu napotkamy automatyczne wieżyczki strzelnicze, które samoczynnie zaatakują ogniem maszynowym każdego, kto do nich podejdzie.
W naszym ekwipunku znajdzie się też słynny czujnik ruchu. Jeżeli skorzystamy z małego ekranu, na którym pokazują się nadchodzący przeciwnicy, to nie będziemy mogli równocześnie celować z broni i wystawimy się na atak kosmitów. Często zaś urządzenie to spotęguje atmosferę zaszczucia, którą szczycą się producenci: gdy w ciemnym korytarzu usłyszymy wzmagające się pikanie, dochodzące z niewielkiego gadżetu, o panikę wśród naszych wojaków nie będzie trudno.
Szkoda jednakże tylko, że wiąże się z tym spora liniowość: na pokazanym, grywalnym fragmencie praktycznie każda akcja na ekranie wydawała się oskryptowana.
W tym samym czasie co Colonial Marines powstaje także kolejny film w uniwersum Obcego – Prometeusz. Nie będzie się on jednak skupiał na walce w takim stopniu jak gra. Członkowie Gearboxu czytali zresztą scenariusz do nowego dzieła Ridleya Scotta i już zapowiadają, że podczas rozgrywki możemy spodziewać się kilku odniesień do filmu.
Niespodziewane akty agresji ze strony obcych szybko zaczną uszczuplać oddział marines o kolejnych towarzyszy broni. Niektórych oczywiście nie sposób będzie ocalić, ale dbanie o skład też ma należeć do obowiązków gracza. Im więcej żołnierzy, tym więcej szans na przetrwanie w klaustrofobicznych korytarzach Sulaco.
Możliwe, że Gearbox pokazał jeden z najefektowniejszych momentów, ale jeżeli nie i każde starcie z ksenomorfami ma przypominać to zaprezentowane, to przygotujcie się na kompletny chaos, wdzierający się w działania zespołu.
Jeśli lubimy mieć lepszy wgląd w to, czym zajmuje się chociaż część składu, to z pewnością zainteresuje nas kooperacja dla czterech osób. Każdy z zaproszonych do zabawy towarzyszy będzie mógł do niej dołączyć i odłączyć się w dowolnym momencie. To jednak nie jedyny tryb multiplayer, jaki proponuje Aliens: Colonial Marines – nie można bowiem zapomnieć o grze w sieci. O tej jak dotąd wiadomo niewiele, ale pewne fakty powinny ucieszyć tych, którzy z rozczarowaniem zareagowali na brak kampanii obcych. W potyczkach przez Internet możliwa stanie się bowiem rozgrywka jako ksenomorf, lecz będzie to wymagać kompletnej zmiany taktyki. W przypadku walki w skórze kosmity kamera przełączy się na trzecioosobową, a miejsce karabinów i granatów zajmie niezwykła szybkość i zwinność. Jednak zarówno w roli alienów, jak i marines gracze będą musieli współpracować, by odnieść końcowy sukces. Dobrym, choć nie nowatorskim, pomysłem jest też personalizacja postaci – dostępna tak w trybie multi, jak i single player. Wraz z postępami w grze będziemy mogli ulepszać broń, dodając do niej różne akcesoria, a także aktywować perki. Wszystko po to, by opuścić LV-426 w jednym kawałku... lub chociaż zginąć później niż cała reszta.
Twórcy starają się też wyeliminować wszelkie zbędne elementy z ekranu, by jeszcze bardziej zwiększyć realizm opowiadanej historii – nie uświadczymy na przykład tradycyjnego paska życia.
Prawdopodobnie dostaniemy po prostu solidnego FPS-a, z kilkoma niedociągnięciami i być może świetnym klimatem. Problem w tym, że jak na grę, której premiera była przesuwana już kilka razy, to nieco za mało, a fani kinowego Obcego, czekający na porządną produkcję opartą na filmach Scotta i Camerona, a nie hybrydzie z Predatorem, mogą się zawieść. Miejmy jednak nadzieję, że tak się nie stanie. W razie czego na pocieszenie zawsze pozostaje Prometeusz.
Producenci od razu uprzedzają, że wykluczają możliwość opracowania kampanii także dla obcych. W Colonial Marines ksenomorfy będą jedynie przeciwnikiem – i to nie byle jakim. Autorzy nie ograniczyli się bowiem do stworzeń pokazanych przez Scotta czy Camerona, ale dodali także kilka swoich pomysłów na wrogów – choć jak dotąd ujawnili tylko jeden z nich. Walczyć będziemy więc z niedużymi, ale zwinnymi twarzołapami, dorosłą formą aliena, oraz z większym i trudniejszym do pokonania Crusherem. Ten ostatni to właśnie idea twórców – poruszający się na czterech nogach, dużych rozmiarów potwór z praktycznie kuloodpornym pancerzem na głowie. By go zabić, nie wystarczą zwykłe naboje – trzeba będzie użyć podstępu lub wykorzystać otoczenie. Potwierdzona w roli nieprzyjaciela została także Królowa, która podobnie jak wspomniany Crusher raczej nie będzie przejmowała się tradycyjnym ostrzałem. Na szczęście do eksterminacji obcych oddano graczom całkiem satysfakcjonujący arsenał: karabin pulsacyjny, shotgun, wyrzutnię granatów, zwyczajne pistolety czy miotacz płomieni. Dodatkowo od czasu do czasu napotkamy automatyczne wieżyczki strzelnicze, które samoczynnie zaatakują ogniem maszynowym każdego, kto do nich podejdzie.
W naszym ekwipunku znajdzie się też słynny czujnik ruchu. Jeżeli skorzystamy z małego ekranu, na którym pokazują się nadchodzący przeciwnicy, to nie będziemy mogli równocześnie celować z broni i wystawimy się na atak kosmitów. Często zaś urządzenie to spotęguje atmosferę zaszczucia, którą szczycą się producenci: gdy w ciemnym korytarzu usłyszymy wzmagające się pikanie, dochodzące z niewielkiego gadżetu, o panikę wśród naszych wojaków nie będzie trudno.
Szkoda jednakże tylko, że wiąże się z tym spora liniowość: na pokazanym, grywalnym fragmencie praktycznie każda akcja na ekranie wydawała się oskryptowana.
W tym samym czasie co Colonial Marines powstaje także kolejny film w uniwersum Obcego – Prometeusz. Nie będzie się on jednak skupiał na walce w takim stopniu jak gra. Członkowie Gearboxu czytali zresztą scenariusz do nowego dzieła Ridleya Scotta i już zapowiadają, że podczas rozgrywki możemy spodziewać się kilku odniesień do filmu.
Niespodziewane akty agresji ze strony obcych szybko zaczną uszczuplać oddział marines o kolejnych towarzyszy broni. Niektórych oczywiście nie sposób będzie ocalić, ale dbanie o skład też ma należeć do obowiązków gracza. Im więcej żołnierzy, tym więcej szans na przetrwanie w klaustrofobicznych korytarzach Sulaco.
Możliwe, że Gearbox pokazał jeden z najefektowniejszych momentów, ale jeżeli nie i każde starcie z ksenomorfami ma przypominać to zaprezentowane, to przygotujcie się na kompletny chaos, wdzierający się w działania zespołu.
Jeśli lubimy mieć lepszy wgląd w to, czym zajmuje się chociaż część składu, to z pewnością zainteresuje nas kooperacja dla czterech osób. Każdy z zaproszonych do zabawy towarzyszy będzie mógł do niej dołączyć i odłączyć się w dowolnym momencie. To jednak nie jedyny tryb multiplayer, jaki proponuje Aliens: Colonial Marines – nie można bowiem zapomnieć o grze w sieci. O tej jak dotąd wiadomo niewiele, ale pewne fakty powinny ucieszyć tych, którzy z rozczarowaniem zareagowali na brak kampanii obcych. W potyczkach przez Internet możliwa stanie się bowiem rozgrywka jako ksenomorf, lecz będzie to wymagać kompletnej zmiany taktyki. W przypadku walki w skórze kosmity kamera przełączy się na trzecioosobową, a miejsce karabinów i granatów zajmie niezwykła szybkość i zwinność. Jednak zarówno w roli alienów, jak i marines gracze będą musieli współpracować, by odnieść końcowy sukces. Dobrym, choć nie nowatorskim, pomysłem jest też personalizacja postaci – dostępna tak w trybie multi, jak i single player. Wraz z postępami w grze będziemy mogli ulepszać broń, dodając do niej różne akcesoria, a także aktywować perki. Wszystko po to, by opuścić LV-426 w jednym kawałku... lub chociaż zginąć później niż cała reszta.
Twórcy starają się też wyeliminować wszelkie zbędne elementy z ekranu, by jeszcze bardziej zwiększyć realizm opowiadanej historii – nie uświadczymy na przykład tradycyjnego paska życia.
Prawdopodobnie dostaniemy po prostu solidnego FPS-a, z kilkoma niedociągnięciami i być może świetnym klimatem. Problem w tym, że jak na grę, której premiera była przesuwana już kilka razy, to nieco za mało, a fani kinowego Obcego, czekający na porządną produkcję opartą na filmach Scotta i Camerona, a nie hybrydzie z Predatorem, mogą się zawieść. Miejmy jednak nadzieję, że tak się nie stanie. W razie czego na pocieszenie zawsze pozostaje Prometeusz.
Wiedźmin2-na-Xbox360
Nareszcie się ukazał Wiedźmin 2 na konsolę Xbox360 ale czy z dobrym skutkiem ? Wiadomo, że konsola jest o wiele słabsza od obecnych PC ale trzeba przyznać, że Wiedźmin 2 wypadł zaskakująco dobrze, grafika chodź nieco uboższa od PC-owej wersji to wypada całkiem przyzwoicie. Sam muszę także przyznać, że jedynie klimat i wątek fabularny w tej grze był na wysokim poziomie, zaś reszta schodziła na dalszy plan i nie specjalnie mnie oczarowała. Zgrabnie poprowadzona, wielowątkowa fabuła, w której podejmowane decyzje z reguły nie są czarne czy białe, cała masa zapadających w pamięć bohaterów niezależnych, pozbawione jakichkolwiek zahamowań dialogi, mocne erotyczne sceny, przy których te z Mass Effecta wypadają dziecinnie – to największe zalety tego tytułu. Tak piszę o tej grze pewien polski serwis, a jak wy uważacie ? Pewnie tak samo ;x Za oceanem na pewno się sprzeda. Polscy fani będą jedynie odsetkiem liczby sprzedanych egzemplarzy na Xbox360.
środa, 4 kwietnia 2012
Prywatna Żałoba Rodzinna.
Etykiety:
fakty,
family,
informacje,
life,
Loch,
News,
pokręcone,
prawdziwe historie,
prywatność,
rodzina,
story,
śmierć,
True,
Wiadomości,
wydarzenia,
Życie
niedziela, 1 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)